wegańskie RAW brownie poproszę!

Ostatnio szaleję w kuchni.
To co widzicie tutaj na blogu to tylko niewielka część tego co pichcę ale niestety praca często na 2 etaty i inne obowiązki sprawiają, że nie mam tyle czasu ile bym chciała na dodawanie wpisów z moimi smakołykami.
Folder ze zdjęciami się zapełnia a czasu nie przybywa ale tego kejka muszę Wam pokazać!
Zrobiłam go 2 dni temu całkowicie improwizując i to tylko dlatego, że znowu kupiliśmy z Adamem migdały na wagę i jakoś tak szybko znikały. Zdecydowanie za szybko!
Dlatego postanowiłam część z nich "uratować" i zalałam wieczorem wodą nie myśląc zbytnio co z nich potem zrobię.
A, że mam fazę na surowe placki bez pieczenia, że przywiozłam sobie zapas dobrego kakao, karobu, że awokado było już na skraju wyczerpania leżakowaniem i, że miałam straszną ochotę na brownie- to sobie je ulepiłam w wersji RAW właśnie:)
I powiem Wam tylko tyle- jestem normalnie z siebie dumna, że stworzyłam takie cudeńko sama i to bez jakiejkolwiek inspiracji przepisami:)
Na coś ta moja wielka głowa czasem się przydaje:)
Zapraszam na kawałeczek mojego RAW BROWNIE:)


RAW brownie

MASA KAKAOWO-KAROBOWA:
250 g migdałów
1 awokado
2 banany
6 łyżek ksylitolu
150 g daktyli
2 łyżki nasion chia
2 łyżki siemienia lnianego
4 łyżki kakao
4 łyżki karobu
1 łyżka cynamonu
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii (opcjonalnie)

SPÓD:
150 g płatków owsianych
ok 3 łyżki melasy (użyłam z trzciny cukrowej)
2 łyżki oleju kokosowego

POLEWA:
3 łyżki oleju kokosowego
2 łyżki kakao
2 łyżki kruszonych ziaren kakaowca
1 łyżka melasy

Dekoracja- orzeszki ziemne solone:)


Przygotuj spód- zmiel lekko płatki owsiane (grubiej niż na mąkę), dodaj olej kokosowy i melasę (melasa ładnie sklei składniki ale jeśli nie masz użyj dowolnego syropu lub sypkiego słodzidła dodając przy tym trochę wody), ugniataj aż składniki się połączą.
Gotową masą wyłóż spód formy wysmarowanej np olejem kokosowym lub wyłożonej papierem do pieczenia, ładnie uklep i wstaw na ok 10 minut do zamrażarki.

Przygotuj masę kakaowo-karobową- migdały mocz przez noc, wypłukaj i zmiel jak najdrobniej (ja używam młynka a potem blendera).
Daktyle mocz przez kilka godzin, odsącz i zblenduj razem z migdałami.
Dodaj kakao, karob, ksylitol, świeżo zmielone siemię i chia, awokado, banany, cynamon i wanilię i blenduj aż uzyskasz jednolitą kremową masę. Wyłóż ją na schłodzony spód i trzymaj w zamrażarce kilka minut.

Polewa to łatwizna, która w dodatku pysznie smakuje- podgrzej lekko olej kokosowy w kąpieli wodnej, dodaj kakao i melasę (lub inne słodzidło), wymieszaj i wylej na lekko schłodzone brownie.
Udekoruj np pokruszonym ziarnem kakaowca.

Ciasto przechowuję w zamrażarce, na kilka godzin przed jedzeniem wkładam brownie do lodówki gdzie spokojnie odmarza. Zamrożone ciasto daje się całkiem łatwo pokroić na kawałki więc nie musisz od razu wyciągać całego.
Ja do tej pory mam w zamrażarce kawałek tego raw kejka (link) czyli już ponad 3 tygodnie zjadałam je sobie powolutku gdy naszła mnie ochota:)











Jest coś obok pichcenia co sprawia, że jestem szczęśliwa i dumna z siebie- to to, że zjadam te moje słodkości z wielką przyjemnością, bez wyrzutów sumienia i utraty kontroli.
Jeszcze niedawno bałam się wszystkiego co ma w sobie dużo tłuszczu i kalorii bo wystarczył jeden kawałeczek takiego deseru a już zapalała się czerwona lampka sygnalizująca wyrzuty sumienia i chęć wymiotowania.
Ja nie mogłam mieć w domu nawet orzeszków ziemnych a co dopiero brownie z orzeszkami!
To niesamowite jak przy "odrobinie" pracy nad sobą potrafimy zmieniać podejście do jedzenia.
Celowo ujęłam odrobinę w cudzysłów- bo to tak naprawdę ogrom pracy oraz bitew z własnymi myślami i lękami i choć nie lubię określać wychodzenia z bulimii jako walki, to niestety muszę przyznać, że jest to czasami prawdziwa jatka ze starymi zmorami i nawykami.
Będzie dobrze, wiem to!
A tymczasem smacznego!


Pozdrawiam!
Klem, klem:)

Komentarze

  1. Ciesze się, że jesteś szczęśliwa, że masz zajęcie, nie myślisz o tym co zbędne ;) A Twoje poczynania w kuchni? Cudowne - już sama masa w tej misce wygląda tak, że człowiek ma ochotę ją zjeść a już nie wspomnę o brownie :) Ciesze się również z tego, że to gotowanie, przygotowywanie potraw, domowych RAW słodkości oraz Twoje pasje pomagają Ci - pomagają Ci zachować równowagę, szczeście i dobre samopoczucie psychiczne... cieszę się z tego, że masz wsparcie w bliskich, bo wiem, ze je masz - to również bardzo pomaga. Najważniejsze aby nie tracić wiary i woli do tego aby spelniać marzenia i podążać ścieżką, którą się obrało a Ty jesteś na właściwej drodze ;) A walka? Czasem człowiek musi ją stoczyć aby przypomnieć sobie jaki jest silny i ile może osiągnąć :)
    Masz rację... bedzie dobrze - ja to też wiem ♥
    Trzymaj się :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To wygląda obłędnie i domyślam się, że smakowało wspaniale. W końcu z samych pysznych składników musiało powstać coś pysznego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, każdy składnik wcinam z osobna więc połączenie też musiało wyjść pyszne:)

      Usuń
  3. Powiem Ci szczerze, że idealnie wstrzeliłaś się w moje potrzeby.
    Właśnie brownie za mną chodzi od długiego czasu.
    Brownie to taki klasyk klasyków i zawsze jest po prostu przefajne!
    W sumie - mogłabym takie zrobić.
    Jestem ciekawa tego smaku. A zdjęcia tylko zachęcają!
    Pozdrowionka piątkowe :)
    PS: Co do braku czasu - skądś to znam... Ech, to nasze tempo życia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam brownie pieczone ale to raw mogę gorąco polecić! Jest troszkę inne ze względu na teksturę ale równie mocno czekoladowe:)

      Usuń
  4. Fantastyczne :D Kto by pomyślał, że na oczy piekarnika nie widziało :) Ps. Sprawę z zapełniającym się folderem zdjęciami i brakiem czasu znam z autopsji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? Kiedyś nie wyobrażałam sobie ze można stworzyć placek bez żadnej obróbki cieplnej z całkowicie surowych składników:)

      Usuń
  5. takie pysznosci, bez wyrzutów sumienia tez bym z chęcią zjadła! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda niesamowicie i musi smakować rewelacyjnie - ostatnio robiłam zdrowe kulki z mielonych migdałów, daktyli, kakao i masła z orzechów laskowych (będzie przepis), i wyszły GENIALNE! Więc z chęcią przetestuję ten przepis (tylko muszę ocalić jakieś migdały - ze mną i orzechami to jest ciężko :P).

    Bardzo się cieszę, że robisz takie postępy. Miło się to czyta i widzę tę radość :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skład kulek bardzo podobny więc pewnie i brownie by Ci posmakowało - widzę, że nie tylko ja muszę "ratować" migdały i inne orzechy:):) ps. Dziękuję:)

      Usuń
  7. Wygląda nie dość, że pięknie (te orzeszki po bokach <3), to jeszcze pysznie ! Taki aksamitny i mocno czekoladowy środek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahh te orzeszki sprawiły, że naprawdę nie mogłam się oderwać od brownie:)

      Usuń
  8. O matko jakie to musiało być dobre!!!! Jeden kawałek pewnie powala tłuszczem tak jak pisałaś ale nas takie kalorie nie specjalnie irytują :P Dzisiaj najadłyśmy się domowej pizzy na zdrowym cieście i z warzywami ale za to z ogromną ilością mozzarelli... jakaś równowaga musi być xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki tłuszczyk z migdałów i awokado to ja uwielbiam i nie ma co przerażać :)

      Usuń
  9. Świetnie wygląda! Przy najbliżej okazji na pewno zrobię :P Dzięki za wpis, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty