Sznycle z kaszy gryczanej i pieczarek
Czekałam na nią odkąd tylko wyszła na rynek.
To był jeden z najlepszych prezentów świątecznych jakie mogłam sobie sprawić:)
Książka kucharska autorstwa Alicji Rokickiej prowadzącej bloga WEGANNERD (link).
Wegańska, różnorodna a jednocześnie łatwa i dostępna kuchnia i dla trawo i dla mięsożerców:)
Już bym chciała się tutaj pozachwycać nad całą książką ale to zostawię sobie na później, gdy tylko wypróbuję więcej przepisów:)
Pierwszy wyszedł genialnie:)
Przedstawiam Wam dziś pyszne sznycelki, które świetnie zastąpiły mi tradycyjne mielone.
Swoją drogą, nigdy nie lubiłam kotletów z mielonego mięsa, za to te dzisiejsze w wersji roślinnej będę powtarzać na okrągło!
SKŁADNIKI:
200g (1 szklanka) suchej kaszy gryczanej (przepis nie uwzględnia jakiej- ja użyłam białej niepalonej)
300 g pieczarek lub boczniaków (użyłam pieczarek)
1 cebula
1 szklanka bułki tartej lub zmielonych płatków owsianych (użyłam płatków)
1 łyżeczka suszonego majeranku
1 łyżeczka cząbru (nie pomijajcie go bo nadaje świetny smak!)
3 liście laurowe
sól
pieprz
olej
PRZYGOTOWANIE:
Kaszę gotuj w proporcji 1:1 (szklanka wody na szklankę kaszy). Po 10 minutach zdejmij z ognia i odparuj. Gotową przesyp do miski.
Posiekaną cebulkę podsmaż na 1 łyżce oleju. Gdy się zrumieni dodaj drobno posiekane grzyby i liście laurowe.
Całość lekko podduś, odparuj i przełóż do miski z kaszą usuwając liście laurowe.
Dodaj pozostałe przyprawy.
Całość przemiel maszynką, malakserem lub blenderem (ja nie mieliłam na gładziutką masę, celowo pozostawiłam większe kawałeczki).
Dodaj bułkę tartą lub płatki, dopraw solą i pieprzem, smaż na oleju, zajadaj ze smakiem z czym tylko chcesz
(Alicja proponuje puree ziemniaczane, smażoną kapustę lub mizerię a ja wcinałam kotlety solo bo są przepyszne same w sobie:))
Co tu więcej pisać?
Nic tylko wypróbować przepis bo naprawdę jest wart spędzenia chwili przy garach:)
Kuchnia wegańska nieustanie mnie zadziwia i zachwyca.
100% weganizm jest moim celem na ten rok, jedyną osobą która mi to lekko utrudnia jest Adaśko.
Bo on tak dobrze gotuje!
I o ile potrafi przygotować mi czasem coś bezmięsnego, o tyle bez śmietany, masła czy jajek nie potrafi zrezygnować...
Dlatego czasem wcinam tą (genialną) pomidorówkę jego autorstwa, a najczęściej to i dokładkę proszę.
Przecież gotujący facet to szczęście, nie skrzyczę go bo mi dodał śmietanę do zupy:)
Ale skoro doszliśmy do mięsnego kompromisu to i z innymi zwierzęcymi składnikami sobie poradzimy:)
Muszę tylko trochę nad nim popracować:):)
A tymczasem udanej i smakowej niedzieli wszystkim!
Pozdrawiam:)
Klem, klem:)
To był jeden z najlepszych prezentów świątecznych jakie mogłam sobie sprawić:)
Książka kucharska autorstwa Alicji Rokickiej prowadzącej bloga WEGANNERD (link).
Wegańska, różnorodna a jednocześnie łatwa i dostępna kuchnia i dla trawo i dla mięsożerców:)
Już bym chciała się tutaj pozachwycać nad całą książką ale to zostawię sobie na później, gdy tylko wypróbuję więcej przepisów:)
Pierwszy wyszedł genialnie:)
Przedstawiam Wam dziś pyszne sznycelki, które świetnie zastąpiły mi tradycyjne mielone.
Swoją drogą, nigdy nie lubiłam kotletów z mielonego mięsa, za to te dzisiejsze w wersji roślinnej będę powtarzać na okrągło!
SKŁADNIKI:
200g (1 szklanka) suchej kaszy gryczanej (przepis nie uwzględnia jakiej- ja użyłam białej niepalonej)
300 g pieczarek lub boczniaków (użyłam pieczarek)
1 cebula
1 szklanka bułki tartej lub zmielonych płatków owsianych (użyłam płatków)
1 łyżeczka suszonego majeranku
1 łyżeczka cząbru (nie pomijajcie go bo nadaje świetny smak!)
3 liście laurowe
sól
pieprz
olej
PRZYGOTOWANIE:
Kaszę gotuj w proporcji 1:1 (szklanka wody na szklankę kaszy). Po 10 minutach zdejmij z ognia i odparuj. Gotową przesyp do miski.
Posiekaną cebulkę podsmaż na 1 łyżce oleju. Gdy się zrumieni dodaj drobno posiekane grzyby i liście laurowe.
Całość lekko podduś, odparuj i przełóż do miski z kaszą usuwając liście laurowe.
Dodaj pozostałe przyprawy.
Całość przemiel maszynką, malakserem lub blenderem (ja nie mieliłam na gładziutką masę, celowo pozostawiłam większe kawałeczki).
Dodaj bułkę tartą lub płatki, dopraw solą i pieprzem, smaż na oleju, zajadaj ze smakiem z czym tylko chcesz
(Alicja proponuje puree ziemniaczane, smażoną kapustę lub mizerię a ja wcinałam kotlety solo bo są przepyszne same w sobie:))
Co tu więcej pisać?
Nic tylko wypróbować przepis bo naprawdę jest wart spędzenia chwili przy garach:)
Kuchnia wegańska nieustanie mnie zadziwia i zachwyca.
100% weganizm jest moim celem na ten rok, jedyną osobą która mi to lekko utrudnia jest Adaśko.
Bo on tak dobrze gotuje!
I o ile potrafi przygotować mi czasem coś bezmięsnego, o tyle bez śmietany, masła czy jajek nie potrafi zrezygnować...
Dlatego czasem wcinam tą (genialną) pomidorówkę jego autorstwa, a najczęściej to i dokładkę proszę.
Przecież gotujący facet to szczęście, nie skrzyczę go bo mi dodał śmietanę do zupy:)
Ale skoro doszliśmy do mięsnego kompromisu to i z innymi zwierzęcymi składnikami sobie poradzimy:)
Muszę tylko trochę nad nim popracować:):)
A tymczasem udanej i smakowej niedzieli wszystkim!
Pozdrawiam:)
Klem, klem:)
Z kaszy gryczanej można zrobić tyle różnych pyszności :)) Chyba nigdy nie jadłam prawdziwego, mięsnego sznycla, ale te zapowiadają się ciekawie :))
OdpowiedzUsuńGdybym nie wiedziała, ze to pieczarki obstawiałabym mielone :P Nie jeden mięsożerca zdziwiłby się oceniając po wygladzie ;) Przepis do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńWeganizm Ci służy i uszczęśliwia - w większości jesz wegańsko, więc te drobne odstępstwa to nic złego... to tylko pomidorówka :) A pomyśleliście by przygotować ją na bazie wegańskiej śmietany? Może nikt by się nie zorientował? ;) Dajcie sobie czas :)
Miłej niedzieli i przyjemnego poniedziałku :)
myślę że niebawem przemycę wegańską śmietanę do potrawy i zobaczę czy się zorientuje:)
UsuńWszystkie składniki posiadam na stanie, więc chyba... się skuszę :) Świetne sznycelki! Kto powiedział, że kotlety muszą być mięsne... Ja korzystam z diety wegańskiej, ale weganką jeszcze nie jestem... może kiedyś. U mnie wymagałoby to trochę więcej czasu, muszę dojrzewać do takich decyzji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo polecam! wyszły na prawdę pyszne a na drugi dzień nawet jeszcze lepsze były:)
UsuńAle obłęd! Już sobie je wyobrażam z jakimś sosikiem :)
OdpowiedzUsuńno właśnie sosik muszę jeszcze do nich wykombinować bo były ciut za suche:)
Usuńmusza być smakowite, kaszę gryczaną lubię, więc by mi smakowały:)
OdpowiedzUsuńO mniam :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie - i jak mięsne , a tu zaskoczenie :P
OdpowiedzUsuńgotujący facet to skarb! :) a że nie potrafi narazie zrezygnować ze śmietany, jajek... hmm... poduczysz go ;)
żebyś wiedziała że skarb:) i nawet sprząta!:)
UsuńKiedyś próbowałam zrobić takie z kaszy gryczanej i twarogu, ale nie wyszły najlepsze :) Mimo wszystko uważam, że taka wersja - właśnie bez twarogów i z grzybami, które świetnie do gryki pasują - musi być genialna :)
OdpowiedzUsuńhehe z kaszą i twarogiem? no powiem Ci moja droga, że faktycznie nie brzmi to jakoś smakowicie:)
UsuńTakich sznyclów jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie się prezentują ! Aż ślinka cieknie !
OdpowiedzUsuńŚwietny jest już sam blog więc książka na pewno też wymiata :D Kotleciki wyszły Ci zacne! Dobrze, że jeszcze bardziej przekonały Cię do tego sposobu żywienia :) Pomidorowa ze śmietaną... taką robi tylko nasza babcia i mimo, że samej śmietany nie jadamy zbyt często to babcina pomidorówka bez niej nie byłaby już taka sama :)
OdpowiedzUsuńmoja babcia robi nawet z własnego koncentratu- pestki z pomidorków w nim są:) A zupa obowiązkowo z domowym makaronem w jej wykonaniu- poezja!
Usuń