Mała puchata kulka

Ostatecznie nie robiłam podsumowania 2016 roku.
Po wielu przejściach w życiu wychodzę z założenia, że nie powinnam patrzeć wstecz.
Jestem wdzięczna za każdy rok, który przeżyłam i który oddala mnie od złych wspomnień, a te dobre i tak mam zakodowane w głowie, nie muszę sobie ich w styczniu specjalnie przypominać:)

Ale o jednej niesamowicie pozytywnej zmianie, która nastąpiła w moim życiu w 2016 roku muszę tutaj napisać.

Dokładnie 7 sierpnia, pamiętam bo właśnie szykowaliśmy się z Adamem na poprawiny, zadzwonił mój brat, kazał mi poczekać bo właśnie do mnie jedzie i ma dla mnie niespodziankę.
To źle wróżyło bo nigdy nic od niego nie dostałam...
Ale byłam wściekła!
Nie mamy czasu, już jesteśmy spóźnieni a mój braciszek coś sobie w tej swojej pecynie uroił!
W końcu przyjechał i wyciągnął z kieszeni małą włochatą przestraszoną kuleczkę...
I tak oto poznaliśmy CHRUPKA:)



Na początku był problem, bo niby komu ja go oddam?
Nie miałam odpowiedniej osoby, która chciałaby i potrafiłaby się nim należycie zaopiekować, a do wyjazdu do Norwegii mieliśmy ledwo 2 tygodnie!
Ja nie mogę mieć w mieszkaniu zwierząt!
Ale zaraz, przecież Chrupek nie wydaje żadnych odgłosów, jest malutki, nie trzeba go wyprowadzać na dwór a potrzeby załatwia w klatce- przecież nikt nie musi o nim wiedzieć!
I tak oto Chrupek, jako jeden z nielicznych króliczków, pokonał 1400 kilometrów i osiedlił się w kraju fiordów:)
I bardzo ale to bardzo mu się tutaj spodobało!
Fiordów nie widział, ale w mieszkaniu od razu poczuł się jak pan i władca:)

A tak nam ten mały władca rósł:)




























To niesamowite jak silna więź potrafi wytworzyć się między człowiekiem a zwierzęciem.
Zwłaszcza jeśli chodzi o przywiązanie do tak głupiego zwierza jakim jest królik- bo nie oszukujmy się- do najmądrzejszych nie należy:)
Ciągle tylko kica, chrupie, liże, niucha, robi bobki, sika, wywala kuwetkę, gryzie kable (!!!)  i czasem w klatkę uderza:)
Ale, jak takie małe puchate ciałko podkica do mnie, wyciągnie pyszczek i zacznie mnie niuchać i lizać po ręce, nawet największe problemy nagle gdzieś znikają...
Słyszałam już opinie, że mam nierówno pod sufitem bo przejmuję się, a to przecież TYLKO królik.
Takim osobom razem z Chrupem pokazujemy środkowy palec- w myślach rzecz jasna, coby się nie zniżać do poziomu TYLKO ludzi:)
Wszystkie zwierzęta uwrażliwiają, dają ciepło, czują radość i ból, lubią gdy ktoś jest dla nich dobry i potrafią się odwdzięczać.
A ta moja mała puchata kulka wniosła w moje życie tyle radości, że już nie złoszczę się na niego za te kilka przegryzionych kabli i za te kilkadziesiąt, które zapewne jeszcze przed nami:)





Pozostaje mi tylko pożegnać się, pozdrowić Was  i życzyć udanego lutego!
Chciałabym dodać, że Chrupek dołącza się do życzeń, ale nic z tego- jeszcze nie nauczył się mówić:) 
Choć umie już sikać do kuwetki a to ogromy sukces jak na jego malutki króliczy rozumek i więcej nie wymagam:)

Klem, klem:)

Komentarze

  1. Fajny, jak pluszak-przytulak

    OdpowiedzUsuń
  2. "Moja mama, kiedy byłam smutna wspominając przeszłość zawsze powtarzała mi, że nie można żyć przeszłością to już było. Liczy się to co jest teraz i to co będzie. Nie można skupiać się na przykrych wspomnieniach, tylko trzeba starać się by nasza teraźniejszosć i przyszłosć była lepsza.
    Te wspaniałe wspomienia na zawsze pozostają w naszych sercach i pamięci - będą do nas przychodzić w każdej cudownej chwili a o tych złych trzeba zapomnieć :)

    Chrupek to cudowny króliczek... ja również pamiętam, kiedy siostra przyniosła do domu Tuptusia... 4 lipiec 2004 rok i to był cudowny dzień :) Tuptuś przeżył z nami 9,5 roku - to były cudowne lata... ale wracając do Chrupka.. To uroczy i słodki króliczek. W nim nie sposób się nie zakochać :) I nie mogę się z Tobą zgodzić, że króliczki "są głupie" lub "nienajmądrzejsze" - one są bardzo mądre i rozumieją wszystko to co do nich mówisz i o czym mówisz :) Na przykładzie mojego Tuptusia: nigdy nie załatwił sie poza klatką: kicał po pokoju, ale za potrzebą wskakiwał do klatki. Został nauczony również aby nie wskakiwać na łóżko i tego nie robił, a kiedy wskoczył (czasem lubił psocić) i się go na tym przyłapało, szybko uciekał aby nie zostać skarconym...Był też bardzo "całuśny", uwielbiał lizać innych :D Jak był malutki to rzeczywiście sie nie słuchałm gryzł kable, dywan - trzeba było go "wychować" i nauczyć (tak jak każdego zwierzaka) :)
    Twój Chrupek na pewno też jest mądry, z pewnością wyczuwa, kiedy jesteś smutna, nieszczęśliwa i masz problem.. wtedy na pewno zaczyna Ciebie lizać, jest przy Tobie, wspiera, kocha jeszcze bardziej :) Uwierz, że on rozumie co do niego mówisz i chciałby Ci odpowiedzieć. On wszystko rozumie, kocha, czuje, bywa smutny jak każdy... .To nie jest "tylko królik" to Przyjaciel na całe życie, przyjaciel przez duże P a nawet i członek rodziny :)A że czasem coś zbroi to normalne - każdy czasem psoci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Chrup jest bardzo inteligentny! Robi dokładnie to co wasz Tuptuś i wyszkoliłam go bez najmniejszych problemów:) Śmieję się tylko z ludzi, którzy uważają, że króliki są głupie- tak sądzi niestety większość moich znajomych. A, że ja czasem napiszę, że nie jest zbyt inteligentny to z mojej strony czysta ironia bo ja się lubię z tym moich Chrupkiem trochę podroczyć:) mówię z uśmiechem- aleś ty Chrupuś głuuupi, a on kica wesoło w moją stronę i zaczyna mnie lizać:) Nie obraża się jak widać)
      A tak poważnie to jestem bardzo szczęśliwa że go mam i Ty to doskonale rozumiesz:) Mam nadzieję, że będzie żył w spokoju tak długo jak Twój Tuptuś!

      Usuń
    2. Wybacz - nie do końca zrozumiałam Twoje słowa:) W słodki sposób możesz tak pisać i mówić o Chrupku - On nigdy się nie obrazi bo bardzo Ciebie kocha :) A Twoi znajomi nie znają Chrupka, nie wiedzą jak cudowny to króliczek... za wiele nie wiedzą o królikach, ale może z czasem zmienią zdanie (z pewnością jeśli kiedyś sami zaopiekują się jakimś króliczkiem).
      Uważam, że o żadnym zwierzaku nie powinno się mówić, że jest "głupi", czy "mało inteligenty" - każdy jest inteligentny, tylko ludzie nie zawsze to dostrzegają...
      Z całego serca życzę Tobie aby Chrupek żył jeszcze dłużej, jak najdłużej. Podobno króliczki dożywają 10 lat, ale nie jet powiedziane, że nie mogą i 11-14. Jeśli nadal będziesz tak świetnie o niego dbać, opiekować się nim kochać całym sercem (a wiem, że tak będzie), to Chrupek będzie z Tobą przez wiele lat :)

      PS. Spytam z ciekawości: Chrupek nie choruje, kiedy wychodzisz z nim w zimie na dwór? ;)

      Usuń
    3. oj nie, nie. To był tylko jednorazowy spacerek, który trwał 2 minuty, nie było zimno a Chrupek posiedział tylko chwilę pod krzakiem:) Chciałam żeby sobie śnieg zobaczył:) Nawet łapki nie zdążyły mu zmarznąć bo zaraz powędrował na ręce:) Na spacery musi poczekać do wiosny:)

      Usuń
    4. To bardzo dobrze, że nie przemarzł i życzę Wam wszystkim jak najwięcej zdrówka, ale jednak musisz uważać... czasem wystarczy nawet minuta, by przewiało, trzeba być ostrożnym ;) Króliczki, świnki morskie są bardzo wrażliwe ;) Na szczęście do wiosny już blisko :)

      Usuń
  3. Jak ja tęskniłam za tą małą, puchatą kulką. Jest przewspaniała!
    Masz świętą rację - między człowiekiem, a zwierzęciem może wytworzyć się przepiękna, głęboka więź. Sama bym w to nie mogła uwierzyć, dopóki Ciapuś nie pojawił się w naszym domu.
    Niech psoci, ile wlezie - i tak go będziesz kochać!
    A inni niech sobie mówią co chcą... Ja znam takich co mówią "tylko pies, tylko kot, tylko królik...". Zostawiają psy na łańcuchu, głodzą... Niejednokrotnie zwierzę ma więcej empatii...
    Pozdrawiam serdecznie. Miłego wieczoru! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że będę kochać:) odnośnie znęcania się nad zwierzętami nie chcę nawet myśleć, bo od razu zapala mi się czerwona lampka i żyłka pulsuje z nerwów...nigdy nie zrozumiem jak można krzywdzić zwierzęta...

      Usuń
  4. Jest przeuroczy :)
    Ja doskonale pamiętam dzień, w którym w moim domu zamieszkała króliczka Wiktoria :) Też gryzła kable, napotkane ubrania czy ręczniki, ale nie dało się jej nie kochać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. przesłodki jest, i jakiś taki większy niż na poprzednich zdjęciach :) niesamoiwte ile taka włochata kulka może dać radości ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki śliczny króliczek. Miałam kilka lat temu. :-) To bardzo fajne zwierzątka - ciche, czyste i milutkie :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. o jaaa! Cudowny z was duet! Zwierzak w domu zawsze jest potrzebny- jakoś zmienia i wypełnia nasz świat :)
    Sama nie wyobrażam sobie nie mieć w domu zwierzaka ;O
    Zmiana w Twoim życiu w 2016 roku to dobra zmiana :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam gryzonie, a w zasadzie to wszystkie zwierzęta. Niestety na część mam alergię, ale sama mam psa i jestem bardzo szczęśliwa, bo to wspaniały towarzysz życia. Mój Michał był ogromnym przeciwnikiem, a teraz świata poza Freyą (tak ma na imię) nie widzi.

    OdpowiedzUsuń
  9. My również bardzo zżyliśmy się z naszym króliczkiem. Jest kochany i w cale nie powiedziałabym, że "głupi" ;) Zwierzę w domu to skarb, człowiekowi robi się od razu raźniej jak wraca z pracy i wita go takie małe, futrzane stworzonko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba się zakochałam ! Po obejrzeniu tych zdjęć jestem pewna - to jest miłość ! Miałam wszystkie zwierzęta świata, od małego ze mną były obecne. I aż się wzruszyłam jak popatrzyłam na tą małą cudną puchatą kuleczkę ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również nie lubię robić podsumowań i patrzeć co się udało a co nie. kiedyś byłam na zajęciach z psychologii, prowadzonych przez bardzo fajną kobietę i ona powiedziała, że najważniejsze to zapomnieć o swoich porażkach i nie wspominać ich. Ale równocześnie wyciągnąć z nich wnioski. Takie ciągłe przypominanie będzie skutkowało obawą, że coś w naszych działaniach może się nie udać. A to jest nakręcając się przepowiednia. Więc patrzymy w przyszłość!!!!!

    Króliczek wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale uroczy <3 rozwaliło mnie zupełnie to, że wyprowadzasz go na smyczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tylko na chwilkę było:) ale wiosną czy latem będziemy sobie tak hasać po dworku:)

      Usuń
  13. Pamiętamy tą małą kuleczkę a teraz jest prawie większy od kota xD Takie milusie zwierzątko potrafi przekonać do siebie ludzi i można się w nim zakochać na zabój. Chrupek na smyczy nas rozwalił! Wyobraziłyśmy sobie go jak kica w tym śniegu ^^
    Angelika: Eh szkoda, że nie mogę go wynająć jako modela bo marzy mi się taka sesja z tortem zającem na Wielkanoc i żywym królikiem obok ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam, malutki jest nadal:) może jak się wyprostuje to dorównuje kotom ale jak się przygarbi jak Smigol to nadal jest malutki:) ps co do modela to fotki moge wysłać a wy sobie go dokleicie najwyżej hehe

      Usuń
  14. Jejku jaki on jest śliczny i na spacerki z nim chodzisz. Fajnie mieć takie zwierzątko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi spacerkami to nie przesadzamy hehe, weterynarz w Norwegii kosztuje tyle, że pancia mogłaby zawału dostać widząc rachunek dlatego teraz Chrup spaceruje po domku ale wiosną nadrobimy!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty