Moje HITY I KITY kwietnia
Nareszcie!
2 tygodnie temu cieszyłam się z powrotu Adama.
Tydzień temu przepłakałam pół niedzieli bo kostka zamiast zdrowieć, bolała i puchła coraz bardziej...
Dziś jestem znowu szczęśliwa bo nie dość, że nie jestem już sama w Oslo i mam Lubego przy sobie, to jeszcze noga całkowicie OZDROWIAŁA!
Przykładałam liście kapusty ze smalcem- sposób babci, zimne okłady z octem, na zmianę lodowate i ciepłe kompresy bo tak wyczytaliśmy....
W ostateczności chyba pomogły okłady z sody oczyszczonej, choć pewności nie mam bo może po prostu noga sama zaczęła dochodzić do siebie...a może to paracetamol łykany 2 x dziennie...
NIE WAŻNE!
Liczy się tylko to, że nic już nie boli i pomału zaczynam znowu ćwiczyć a w następny weekend wracam do biegania:)
Ja bym już dziś chciała spróbować ale Adam zabronił xD
Pańcia trza się czasem słuchać, w końcu trochę się napatrzył jak kontuzjowana ostatnio ryczałam.
A dziś w telegraficznym skrócie, czyli jak zwykle trochę rozwlekle, kilka ostatnich eksperymentów.
Coś wyszło super, a coś totalnie do bani...czyli moje absolutne hity i totalne kity w kwietniu!
Zacznijmy od strasznego zawodu i największego KITU czyli...
...DOMOWEJ PASTY DO ZĘBÓW!
Kilka miesięcy temu wrzuciłam zdjęcia past do zębów i płynów do płukania, których używam, po czym zostałam poinformowana o szkodliwości fluoru do nich dodawanego.
Tak sobie myjąc zęby myślałam o tej zarazie siedzącej w paście i stwierdziłam, że mazidło do czyszczenia jamy ustnej zrobię sama.
Internetowe przepisy głosiły aby zmieszać łyżkę oleju koko, łyżkę sody, łyżeczkę ksylitolu i kilka kropel olejku miętowego....
Super ekstra. Wyszła mi pływająca papka, która wylewała się z buzi, ale ok, wszystkiemu trzeba dać szansę...
I dałam ale tego smaku nie wytrzymałam...soda jest słona i nawet dodatek ksylitolu tego nie zmieni!
Umyłam zęby tym paskudztwem dwa razy po czym wylałam.
Posmak jaki po sobie moja brejka pozostawiała przyprawiał mnie dosłownie o dreszcze z obrzydzenia.
Jednym słowem BLE.
Zaczęłam wertować Allegro w poszukiwaniu gotowych past ale nie wiem na jaką się zdecydować.
Macie jakieś sprawdzone firmy produkujące naturalne pasty bez fluoru?
Następnym KITEM, choć nie całkowitym, jest...
MANGO, a dokładniej sałatka z mango.
Wiecie, że czekałam aż 28 wiosen aby spróbować tego owocu?
Solo smakuje całkiem fajnie choć ma trochę posmak selera- chyba, że z moją sztuką coś było nie tak, lub z moimi kubkami smakowymi.
Postanowiłam uskutecznić sałatkę z mango w roli głównej i wszystko byłoby super, gdyby nie przesadzona ilość tego owocu.
Uwielbiam awokado, ser feta, paprykę, średnio lubię rukolę ale w sałatkach mi pasuje...gdybym zostawiła takie połączenie byłoby super...Ale dodanie prawie całego mango to była przesada.
Sałatka wyszła po prostu za słodka- następnym razem dam tylko połowę mango.
(Choć znając życie sałatki już nie zrobię a mango zjem ale solo, jak raz się choć delikatnie zrażę to bardzo często danego przepisu nie powtarzam, a szkoda)
Był totalny kit, średni kit, teraz czas na HIT!
(choć moje ozdrowienie można uznać za hit nad hitami:))
Ostatnio są to u mnie PŁATKI OWSIANE.
I tutaj przypomina mi się buszowanie po polskich sklepach i przebieranie w dziesiątkach kolorowych paczek z różnych firm...
Norwegia jest bardzo uboga pod względem różnorodności towarów.
Tutaj do wyboru mamy płatki jednej, oczywiście norweskiej firmy...
A wśród nich aż 4 rodzaje owsianych...szaleństwo!
Można kupić płatki "lettkokte" czyli nasze "błyskawiczne" drobne, "store" czyli górskie duże, "glutenfrie" i "økologiske"- tego tłumaczyć nie trzeba.
Te drobne są najtańsze- ok 14 koron (6,50 zł)za 1100 gram więc cena polska, ale kupuję je tylko do mielenia na mąkę.
Spośród 3 rodzajów grubych płatków górskich wybieram te bezglutenowe ale tylko dlatego, że cenowo wychodzą prawie tak samo jak zwykłe- 18-19 koron (9 zł) za 900 gram.
Osobiście uważam, że fajniej jest mieć dobre płatki z jednej firmy w 4 rodzajach, spośród których każdy znajdzie coś dla siebie, niż milion różnych producentów płatków, którzy najczęściej pakują je w folię (zawsze przy otwieraniu i tak mi się rozrywa za bardzo i płatki lecą na ziemię xD)
Ale...płatków jęczmiennych, gryczanych, jaglanych, orkiszowych, amarantusowych, ryżowych...nawet w Norwegii nie szukajcie, chyba, że w polskich sklepach, których praktycznie nie ma. Dlatego ja zawsze wożę zapas z Polski:)
Kolejny wieelki hit to MŁYNEK DO KAWY, który kupiłam sobie pod choinkę:)
Zapłaciłam ok 70 zł i teraz mogę potwierdzić, że to była świetna inwestycja!
Oczywiście nie używam go do mielenia kawy:)
A do czego?
Do wyrobu wszelkiego rodzaju mąk:)
Nie kupuję mąki owsianej, gryczanej czy migdałowej- mielę płatki, ziarenka i orzechy, siemię lniane, czy nawet pestki słonecznika z pietruszką i oliwą na domowe pesto.
Dla przykładu- 1100 g płatków owsianych drobnych kosztuje jak wspomniałam ok 13 koron- za to 1000 gram mąki owsianej już 22 korony, praktycznie 2 razy więcej.
Kupujecie mielone siemię lniane?
A najlepiej jest spożywać świeżo zmielone.
Kupujecie mielony ostropest na wątrobę i oczyszczanie z toksyn?
Lepiej kupić w ziarenkach i zmielić samemu- i w obu przypadkach nie chodzi o cenę a wyższe wartości odżywcze świeżo mielonych produktów.
Jedynym mankamentem jest wpadanie migdałów między ostrza a ścianki, przez co młynek się zacina i trzeba się nakombinować aby wszystko ładnie zmielić- ale to i tak jeden z moich najlepszych zakupów w tym roku:)
Daję go do hitów kwietnia ponieważ dopiero teraz na prawdę zaczął mi się przydawać w kuchni i odkryłam jego potencjał:)
Ostatni, tym razem kulinarny hit znowu związany jest z mieleniem i z płatkami owsianymi:)
Są nim pyszne CIASTECZKA OWSIANE.
Ciężko mi uwierzyć, że robiłam je pierwszy raz...
Serio, nie przypominam sobie mojego ewentualnego wcześniejszego debiutu.
Teraz wiem jak wiele traciłam:)
CIASTECZKA OWSIANE (ok 15 średnich sztuk)
2 szklanki grubych płatków owsianych
1 szklanka mąki owsianej (zmielone płatki)
3 łyżki mąki migdałowej (zmielone migdały)
2 łyżki nasion chia zmieszanych z ok 100 ml mleka kokosowego tłustego
2 łyżki oleju kokosowego
2 banany
łyżeczka cynamonu
łyżeczka sody
3 łyżki słodzika lub ksylitolu
Mokre składniki wymieszać z mokrymi, suche z suchymi, wyrobić ciasto (ugniatać mocno rękoma bo jest dosyć suche), formować ciacha i piec max 25 minut w 170 stopniach
Jeśli debiut tak mi smakował to co będzie dalej?:)
W głowie już mam milion nowych wersji tych ciastek:)
A dzisiejszym "hitem" niedzieli poza spacerem przy lekkim ŚNIEGU (tak tak, kwiecień plecień), była pasjonująca nauka:)
A, że teksty mamy już poważne i do tego praktycznie bez obrazków (lol) to moim czasoumilaczem była kochana kociambra prosto z krakowskiego rynku:)
Tęskni mi się za Polską coraz bardziej, ale jeszcze tylko 2 miesiące:)
Myślę, że w wakacje będziemy jeździć tylko po naszym pięknym kraju aby się nim nacieszyć przed powrotem do Norge:)
A Wy jakie macie hity kwietnia lub ubiegłych miesięcy?
Mam nadzieję, ze kitów nie było zbyt wiele:)
Czekam też na info odnośnie past do zębów:)
I miłego poniedziałku!
Nowy tydzień, nowy start, nowe możliwości- już się nie mogę doczekać:)
Pozdrawiam!
Klem, klem:)
Nie kupuje się zmielonych, bo tam już oksydacja rządzi. Po zmieleniu należy zjeść natychmiast albo w ogóle,
OdpowiedzUsuńŻadnych kitów kwietnia chyba nie mam... Chociaż próbowałam oleju z czarnuszki i za specjalny nie był, ale może jeszcze polubię - na pewno dam mu szansę :) Co do mango to ciężko trafić na dobre i idealnie dojrzałe, a takie nie całkiem dojrzałe średnio mi smakuje.
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają super i te płatki górskie też mi się podobają - widać, że są twarde :)
A taką sałatkę chętnie bym zjadła i czuję, że dla mnie nie byłaby za słodka :D
Szczerze mówiąc nie zastanawiam się nigdy nad efektami WOW, ale koleżanka chce podzielić się ze mną grzybkiem tybetańskim (kefirowym) i to chyba największy hicior kwietnia :) PS. Nic tak nie wpływa pozytywnie na zdrowie jak MIŁOOOOSC! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam mango jako dodatek do owsianek i koktajli lub zwyczajnie samo, ale do sałatki? NIGDY! Już raz tak zrobiłam i to była totalna klapa :/ A ta pasta do zębów, to rzeczywiście nie wygląda zachęcająco :P
OdpowiedzUsuńW Tajlandii popularna jest sałatka z mango. Jest bardzo pikantna, ale dobra. Jeśli chodzi o świeże mango, ananasy i banany to nigdzie nie smakują tak wspaniale, jak tam gdzie rosną. Niestety. :( Jak zupełnie inne owoce. Ciasteczka owsiane - super! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twoja kostka już ozdrowiała ;)
OdpowiedzUsuńco do mango - też pierwszy raz spróbowałam tego owocu właśnie w Norwegii, ale bardzo mi zasmakował ;)
zainspirowałaś mnie tym mieleniem młynkiem do kawy, może sama sobie sprawię i będę produkować swoją mąkę ? :D
moim hitem kwietnia napewno jest to, że kupiliśmy drugi rower i już drugi weekend z rzędu robimy wycieczki po Bergen, strasznie mi się spodobało :) Pozdrawiam!
Cieszę się na Twoje wyzdrowienie. :) Wiem jak to jest, a każdy uraz i kontuzja boli podwójnie - fizycznie i psychicznie, bo wiesz jak wiele rzeczy, treningów, wydarzeń Cię omija :(
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają cudownie smacznie. Aż zjadłabym Ci te zdjęcia :D
Ciastka mega! :D
OdpowiedzUsuńCo do mango - ja je uwielbiam. :D Chociaż mam ochotę mega się wkurzyć, jeśli trafię na takie niezbyt dobre. :D W sałatkach - dla mnie są super. :>
Ja tam nie wierzę w te domowe pasty do zębów, wolę pójść kupić dobrą pastę w aptece i mieć pewność, że faktycznie mam czyste zęby. A mango, też byłam trochę rozczarowana, ale chyba po prostu nie ma dobrych mango u nas, widziałam u jednej dziewczyny z Tajlandii na YT na vlogu, wyglądają zupełnie inaczej, są mniejsze i mają taki ładny żółto-rożowy kolor. Smakują pewnie też inaczej, to znaczy lepiej. A z tymi naszymi wychodzą dobre koktajle, polecam :)
OdpowiedzUsuńulala.a.. ile informacji! :D
OdpowiedzUsuńKostki współczuję, ale bardzo pomagają okłady z borowiny i maść borowinowa (mnie osobiście to wyleczyło), o kapuście słyszałam, ale to samej, ze smalcem nie miałam pojęcia :D
Uwieeeelbiam płatki owsiane.. ostatnio (co widać po moim Instagramie) to króluje na moje śniadanie, czy to pudding, czy na ciepło.. <3
Ale masz wykorzystanie młynku- musi być bardzo dobry jak daje rady mąki tworzyć.. trochę bardzo ci zazdroszczę :D
Życzę udanego dnia i tygodnia! :) Zdrowiej! :*
Domowa pasta do zębów nas rozłożyła xD Nic dziwnego, że nic z tego nie wyszło, szalenie nie lubimy smaku sody :)
OdpowiedzUsuńTeż chcemy młynek! Mamy go kupić już od roku i ciągle wypada nam jakiś inny wydatek :/
keidyś szalałem na punkcie oleju kokosowego ^^
OdpowiedzUsuńTa pasta do zębów rzeczywiście nie brzmi dobrze... Muszę koniecznie zaopatrzyć się w młynek i robić własne mąki, bo te sklepowe mnie nie przekonują. Świetne ciasteczka, uwielbiam od czasu do czasu zjeść płatki owsiane :)
OdpowiedzUsuńSuper, że już się lepiej czujesz :)
OdpowiedzUsuńFajnie mi się czytało bardzo początek :) Niedawno nadwyrężyłam sobie bark przy ćwiczeniach i choć czuje się już lepiej i aż tak nie boli i już już się nie mogę doczekać aż coś się więcej zacznę ruszać mój luby, również Adam powstrzymuje mnie przed treningami póki co :) Może tak już mają :))
Raczej nie próbowałam nigdy mango jako dodatek do sałatki, ale solo smakuje świetnie, płatki owsiane - jak bez nich żyć? :)
Podobno ta norweska owsianka jest lepsza niż nasza - znajomej córka, która urodziła się i wychowała w Norwegii tej naszej nie chce tutaj tknąć i muszą zawsze przywozić z sobą zapasy. Dobre są też płatki owsiane fińskie z proveny jeśli dobrze pamiętam nazwę firmy. Szkoda, że pasta nie wyszła :( Oj sporo kosmetyków jest szkodliwych, właśnie testuję i tłumaczę aplikację do kolejnych postów, która po wpisaniu firmy i wyszukaniu produktu pokazuje statystyki - skład, szkodliwość, jak dany składnik działa na cerę, super sprawa, ale dzięki temu mam 3/4 łazienki do wyrzucenia :D
OdpowiedzUsuńPłatki faktycznie są smaczne ale nie odczułam aby były jakieś wybitnie wyjątkowe:) Górskie z Kupca są rózie dobre:)
Usuńmm ciasteczka wyglądają bosko! też się zastanawiam nad porzuceniem pasty do zębów, ale boje się że mi zaczną żułknąć
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka muszą być obłędne :)
OdpowiedzUsuńKocham ciasteczka owsiane pod każdą postacią <3 robie je często i różne ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam nataliakupczak.blogspot.com
uwielbiam
OdpowiedzUsuńa co do gadania o "złym fluorze", szkoda, tylko że osoby które o nim mówią, nie rozróznają związków fluoru, fluorków, gazu - fluoru i tego na co tak marudzę - fluor w pastach do zębów, który wzmacnia szkliwo
no proszę! Dzięki za zwrócenie uwagi na ten temat, może jest szansa że będę mogła pozostać przy mojej ulubionej paście z fluorem:)
UsuńSamo mango jest super, ale musi mieć pomarszczoną skórkę i być bardzo ciemne, inaczej smakuje jak płyn do naczyń ;P
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę się doczekać Twojej relacji z biegu po "regeneracji"!
OdpowiedzUsuńTwoje ciastka wyglądają niesamowicie. Ja mam troszkę inny przepis oparty na odżywce białkowej, ale Twoje 500 razy bardziej mi się podobają!
Pozdrawiam,
Zazdrośnica Zawistna
[zzawistna.blogspot.com]
Ostatnio używam bardzo często właśnie olej kokosowy i jest świetny :)
OdpowiedzUsuń