DIY: Ramka na zdjęcia w trochę innej odsłonie.
Miałam ambitne plany przerobić, przemalować kilka przedmiotów, będąc teraz w Polsce.
Niestety długie święta, goście i załatwianie spraw sprawiło, że mogłam sobie pomarzyć o rozwijaniu kreatywności xD
Jedynym przedmiotem, który zaczęłam przerabiać już latem a skończyłam teraz, była stara wielka rama na zdjęcia.
Konkretnie dwie ramy, które pierwotnie miały bury kolor i zniszczone święte obrazki w sobie. Obrazki przygarnęła sąsiadka a ramy zostawiłam dla siebie xD.
Najpierw pomalowałam je kremową farbą do drewna a po wyschnięciu potraktowałam brutalnie papierem ściernym.
I tak sobie ramy stały przez te kilka miesięcy. W międzyczasie doszło do tragedyji- największa szyba została unicestwiona....
No i co ja miałam zrobić z ramą bez szyby?
Kupiłam drewniane spinacze w TGR (Tiger), ukradłam Adamowi kawałek sznurka, wybrałam kilka spośród ok 500 ostatnio wywołanych zdjęć...i przystąpiłam do zabawy:)
Dzieło sztuki to raczej nie jest ale mi się podoba, zwłaszcza że lubię często zmieniać zdjęcia:)
Proponuję tylko w sezonie grzewczym usztywniać fotki jakąś tekturką bo się mało artystycznie zwijają:)
Druga, mniejsza ramka chwilowo robi za akcesorium do tworzenia portretów:) Docelowo ma zawisnąć obok dużej, niech tylko Młody się nią wybawi i znudzi:)
W bonusie przedstawiam jak "moje" koty sąsiada spędzały z nami Sylwestra:)

"Rychu, ja już więcej nie piję"
Oraz norweska zima:) Takie zakopane auta to obecnie norma. Ale za to jest na prawdę pięknie, słonecznie, biało i mroźnie (15-20 stopni:))
A jak Wasza zima? Słyszałam, że w Polsce też sypie:)
Pozdrawiam
Klem, klem:)
Niestety długie święta, goście i załatwianie spraw sprawiło, że mogłam sobie pomarzyć o rozwijaniu kreatywności xD
Jedynym przedmiotem, który zaczęłam przerabiać już latem a skończyłam teraz, była stara wielka rama na zdjęcia.
Konkretnie dwie ramy, które pierwotnie miały bury kolor i zniszczone święte obrazki w sobie. Obrazki przygarnęła sąsiadka a ramy zostawiłam dla siebie xD.
Najpierw pomalowałam je kremową farbą do drewna a po wyschnięciu potraktowałam brutalnie papierem ściernym.
I tak sobie ramy stały przez te kilka miesięcy. W międzyczasie doszło do tragedyji- największa szyba została unicestwiona....
No i co ja miałam zrobić z ramą bez szyby?
Kupiłam drewniane spinacze w TGR (Tiger), ukradłam Adamowi kawałek sznurka, wybrałam kilka spośród ok 500 ostatnio wywołanych zdjęć...i przystąpiłam do zabawy:)
Dzieło sztuki to raczej nie jest ale mi się podoba, zwłaszcza że lubię często zmieniać zdjęcia:)
Proponuję tylko w sezonie grzewczym usztywniać fotki jakąś tekturką bo się mało artystycznie zwijają:)
Druga, mniejsza ramka chwilowo robi za akcesorium do tworzenia portretów:) Docelowo ma zawisnąć obok dużej, niech tylko Młody się nią wybawi i znudzi:)
W bonusie przedstawiam jak "moje" koty sąsiada spędzały z nami Sylwestra:)
"Rychu, ja już więcej nie piję"
Oraz norweska zima:) Takie zakopane auta to obecnie norma. Ale za to jest na prawdę pięknie, słonecznie, biało i mroźnie (15-20 stopni:))
A jak Wasza zima? Słyszałam, że w Polsce też sypie:)
Pozdrawiam
Klem, klem:)
Ale piękna, już dawno o takiej myślałam. Kiedyś tylko takie będę miała <3 :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tą ramą - fajnie popatrzeć na takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKotki cudne :)
A co do zimy w mojej okolicy to przyszła kilka dni temu - wszędzie jest biało :) Tylko nie podoba mi się jak sypią sól na chodniki i robi się błoto :/
Fajne te ramki :) Koty "kupuję" w worku - cudne. Wolę 15-20 st. mrozu niż breję na ulicy
OdpowiedzUsuńUwielbiam przerabiać takue rzeczy. Sama w wakacje przemalowalam swoje ramki ze ścian i odswiezylam :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym sznureczkiem ! Wykorzystam :)
Niezłe te koty :D wyglądają uroczo.
U nas tez sypie śnieg, jest biało, ale takiej zimy jak w Norwegii to nie mamy, a szkoda :)
Świetny pomysł ramkami i cudna z Was rodzinka <3 A' propos, kiedyś - w programie Doroty Szelągowskiej "Dorota was urządzi"- widziałam jak nakleiła na ramę zabawki typu samolociki, klocki, auta i wszystko przemalowała na jeden kolor. Tak niewiele pracy, a efekt niesamowity! PS. Nie możesz mieć kotełków to same się wpraszają (wasze urlopy się pokrywają haha :D).
OdpowiedzUsuńMnie (nad morzem) zima też zaskoczyła i w najbliższym czasie raczej nie ustąpi (ja z tych ciepłolubnych jestem
Usuńwięc jakos nie bardzo dopuszczam do siebie prognozy. Brr...
Świetny pomysł! Akurat zastanawiałam się nad sposobem ładnego zawieszenia moich pocztówek i chyba muszę rozejrzeć się za pustą ramą ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ramka! A w zasadzie obydwie. :) Sama z chęcią bym taką przygarnęła. :D
OdpowiedzUsuńA co do zimy w Polsce, to na szczęście jest. Trochę śniegu, trochę mrozu, choć nie pogardziłabym taką prawdziwą zimą z wielkimi hałdami śniegu i zaspami do pasa. :D
Piękna ramka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna i oryginalna rameczka :)
OdpowiedzUsuń