7 NORWESKICH "BZIKÓW":)

Ostatnio na kursie non stop wałkujemy tematy o społeczeństwie, cechach, stereotypach i dziwactwach Norwegów:) Trochę mi to już bokiem wychodzi i na razie nie mam ochoty dokładnie ich przedstawiać, ale są pewne ciekawostki, o których nie miałam pojęcia zanim tu przyjechałam. Może i was zainteresują:)  Takie norweskie "bziki":)

1. "Født med ski på beina"

Temat bardzo na czasie- W niedzielę wybraliśmy się z Lubym do centrum na krótki spacer. Pogoda średnio dopisywała bo było mgliście i szaro-ale to nie ona sprawiła, że Norwegów jak na lekarstwo na ulicach- to ZIMA, stoki narciarskie w pełni przygotowane i szaleństwo już dawno rozpoczęte. Nic dziwnego gdy dziecko na 2 urodziny dostaje narty...dziwne w sumie gdy ich nie dostaje xD. Dlatego mówi się, że Norwedzy "rodzą się z nartami na nogach":) Oni mają na ich punkcie na prawdę dużego bzika...





2. Świeczki.

Kiedyś pisałam, że spodobał i udzielił mi się norweski bzik dotyczący świeczek. Na początku trochę mnie zaskoczyło wejście do sklepu typu "Home & You" z ozdobami do domu- w Polsce raczej nie wita nas ok 10 metrowa alejka od podłogi po sufi zapełniona świecami we wszystkich kolorach tęczy:) W niektórych sklepach można zażądać zwrotu pieniędzy jeśli "nie jesteśmy w pełni zadowoleni z produktu":)
W Norwegii zużywa się blisko 10 000...sztuk? Nieee- 10 000 TON ŚWIECZEK ROCZNIE!!!:) To się nazywa popyt:)



3. SNUS.

Ja dłuuugo nie miałam pojęcia co to jest. Widziałam na chodnikach takie malusieńkie torebeczki jak po mini herbatce, a w mediach słyszałam, że mają zakazać stosowania snusu w pracy czy szkole- ale jakoś nie przyszło mi do głowy zagłębiać się w ten temat. 
Gdy widziałam gdzieś okrągłe, małe pudełeczko, myślałam, że to po cukierkach:) A w nich były właśnie te torebeczki z tytoniem, przygotowanym tak, aby nikotyna uwalniała się pod dolną lub górną wargą. .Jaranie bez dymu- zdrowsze, ale za to niszczy zęby. Baardzo popularne w krajach skandynawskich.
Bon appetit:)



4. Spinacz do papieru. 

Taaak...Norwedzy są dumni ze swojego kraju, z fiordów i całej pięknej natury, ze sportowców, z Henrika Ibsena (spróbuj nie wiedzieć kim był- to dla nich obraza!)...i ze.....spinacza do papieru właśnie. Bo zaraz obok ostehøvel (szpatułki do sera KLIK), spinacze to najważniejszy norweski wynalazek. 
Wiedzieliście? Hehe, tym samym każdy z nas ma chyba w domu kawałeczek Norwegii:) Co prawda krążą słuchy, że ktoś inny wymyślił go wcześniej, ale o tym cicho sza bo Norwedzy się obrażą:)



5. Elbil czyli auto na prąd.
Nie wiem czy u nas się kiedyś przyjmą auta, których jedynym paliwem jest energia elektryczna...Ale tutaj w Norwegii panuje prawdziwa mania na takie pojazdy. Norwedzy to ekobziki, dlatego kilka lat temu wprowadzili ogromne udogodnienia dla posiadaczy elbili- po pierwsze mnóstwo parkingów z darmowymi ładowarkami, po drugie właściciel nie płaci za "bomstasjon"- bramki, czyli opłaty drogowe na wszystkich rogatkach miasta, po trzecie i chyba najważniejsze- jeździ BUSpasem:) 
Tyle tylko, że tych aut się namnożyło i nie raz widzę korek na pasie dla autobusów xD. Druga sprawa jest taka, że to strasznie drogie auta....Próbowałam znaleźć cenę tej miniaturki poniżej (Buddy wymiata!) ale nic nie widzę. W każdym razie widziałam kiedyś jego duuużo starszą kanciastą wersję z zapewne zużytą baterią, za 20 tys koron (10 tyz zł) No sorry xD Wolałabym Teslę ale tu cena już powyżej 400 tys koron xD


6. Odblaski
Bardzo pozytywny bzik! W Polsce obowiązek noszenia odblasków wszedł dopiero niedawno. Pamiętam jak ojciec mi się żalił że straż miejska może wlepić mu mandat jak zapomni opaski na rękę xD 
Tutaj nikt nie musi Norwegów straszyć karami- oni sami z siebie obklejają się odblaskami od stóp do głów! Może ze 2 miesiące temu miałam ciekawą jak dla mnie sytuację. Szłam wcześnie rano poboczem bez chodnika, było ciemno i straszne warunki bo padał deszcz a na drodze była istna szklanka. Jakaś pani wysiadła z auta, poczekała na mnie i powiedziała, że jestem bardzo widoczna na drodze i dziękuje mi, że używam refleksów xD Poklepała mnie bo moim pełnym odblaskowych elementów plecaku i sobie poszła xD 

"Bądź (nie)widoczny. Użyj głowy. Użyj odblasków!"

7. GRANDIOSA- narodowe danie Norwegów...
Nieee no, dla mnie to już mega bzik...PIZZA nijak mi się z Norwegią nie kojarzy a wiem, że "Norki" mają na jej punkcie niezłego hopla. Rocznie sprzedaje się ok 47 milionów opakowań mrożonej pizzy- z czego połowa to właśnie Grandiosa. Jadłam ją najwyżej raz bo nie mam kompletnie ciągot do fast foodow i nawet nie pamiętam, czy czymś szczególnym się wyróżniała. Jest produkowana w Norwegii z norweskich produktów- może to jest przyczyna jej popularności bo naród ten kocha wszystko co jest ich- ale na pewno nie staje się przez to zdrowsza xD



Wypisałam sobie wszystkie bziki na kartce w metrze xD Uzbierało się ich ponad 20...więc przewiduję następne notki- czy Wam się to podoba czy nie:) Na początku myślałam, że to najnudniejszy naród pod słońcem- z wypielęgnowanymi domkami, trawnikami, planem dnia i posiłków na następne 2 miesiące itd...A jednak ciągle dowiaduję się nowych rzeczy i Norwedzy cały czas mnie zaskakują:)

A jakie bziki mamy my Polacy? Mamy jakieś?:)

Pozdrawiam!
Klem, klem:)


Komentarze

  1. Myślę, że każdy ma swoje osobiste bziki, ja na pewno kilka :)

    Mi się takie notki bardzo podobają, więc czekam na następne :)
    Home&you ze świeczkami musi wyglądać ciekawie, u nas przy wejściu zachecają kubki w promocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj nie ma Home & You- dałam tylko przykład, że chodzi o sklep takiego typu:) Ale myślę, że gdyby norweskie sklepy zagościły w Polsce to moment fanki scandi stylu wykupiłyby wszystko, bo ozdoby do domu są praktycznie tylko w skandynawskim stylu i są prześliczne:)

      Usuń
  2. Jaki świetny post! :) Od dawna marzę by zwiedzić skandynawię, miło dowiedzieć się że mój kawałeczek Norwegii właśnie trzyma w ryzach moje notatki :D Póki co mam tylko wrzos zerwany w norweskich górach przez mojego przyjaciela. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u nas w Polsce są Melexy. A tam też są takie najtańsze pseudowina? Sikacze, jabole i inne takie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alkohol w Norwegii to temat na osobną notkę, a przynajmniej część notki xD Nigdy nie kupowałam norweskiego alkoholu, ale wczytałam, że butelka wina średniej klasy kosztuje 120-150 nok- ok 60-70 zł. szczerze wątpię aby mieli tutaj "jabczanki" xD

      Usuń
  4. Aż zaciekawiłaś mnie tą pizzą, smaczna jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwykła mrożona pizza, dla jednych takie dania są smaczne, dla innych (w tym dla mnie) to zawsze będzie najgorszy syf.

      Usuń
    2. A bo wszędzie szał na te pizze, myślałam, że jest jakaś wyjątkowa :)

      Usuń
  5. Te autka na prąd są spoko, ale wątpię żeby w Polsce pojawiły się jakoś szybko. Prędzej stawiałbym na elektryczne autobusy w większych miastach. Do samochodów byśmy musieli jeszcze dorosnąć, i gospodarczo i mentalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za 30 lat coś do nas dotrze, jak już ledwo będziemy we własnym kraju mogli oddychać przez spaliny...

      Usuń
    2. Juz są (np. hybrydowa Toyota Yaris),ale te ceny... Choć można za ok 20tys kupić inne, używane :)

      Usuń
    3. też widziałam tą jariskę ale jednak i tak nie ma porównania- to tylko pojedyncze auta, których prawie nie widać w tłumie innych- w Norwegii to już całe stada elektryków:)

      Usuń
  6. Oooo!! widzę że już fiordy oswoiłaś i pewnie Ci już z ręki jedzą :) Kraj tyle miesięcy w roku bez słońca - co się dziwisz że mają zużycie świeczek. Szkoda że nie dostałam nart na 2 urodziny to bym dziś nie pisała, że jak by Bozia chciała żebym na nartach jeździła to miała bym rozmiar stopy zamiast 37 tak koło 2 metrów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że oswojone- mam nadzieję, że kiedyś też okiełznam zachodnie wybrzeża bo ciągle tylko Oslo widzę xD Swoją drogą ciekawe jak to jest mieszkać na północy i pół roku mieć noc a drugie pół roku dzień xD

      Usuń
  7. O rany. :D Lubię takie ciekawe ciekawostki. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią przerzuciłabym się na auto zasilane prądem. Myślę, że to jest świetna alternatywa dla paliwa. A co do świeczek to też uwielbiam, ale ostatnio zdecydowanie częściej topię woski, ze względu na intensywniejszy zapach, a poza tym zapach dłużej się utrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie wpisy!
    Ciężko mi powiedzieć, czy Polacy mają jakieś bziki, bo nigdy nie mieszkałam za granicą, a pewnie dopiero tam zobaczyłabym, że to co dla mnie jest normą dla innych jest dziwne ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty