Zupa serkowa, zupa krem z batata i owoc kaki w roli głównej.
Dziś dużo pysznego jedzonka z minionego tygodnia.
Odkryłam, że fotografowanie potraw motywuje mnie do tego aby były ciekawe, kolorowe i jak najbardziej zdrowe:) Dlatego, mimo że zajmuje to tak na prawdę sporo czasu, ślęczę w kuchni z aparatem:) Coś mam przeczucie, że jedzeniowe posty będą się teraz pojawiać najczęściej.
Na pierwszy ogień idzie jedna z moich ulubionych zup. Zdaję sobie doskonale sprawę, że serki topione nie są czymś zdrowym ale już od dłuższego czasu nie stosuję ich na kanapki, a tylko do tej zupy bo jest pyszna:)
Z tego co mówił, to wrzucił do niej mięso, ziemniaki, marchew, pietruszkę, cebulę, przyprawy i jednego batata, który nam się ostał po tych lekko niewydarzonych frytkach. Wszystko zblendował i wyszło jak zwykle palce lizać.
Mam fazę na kombinowanie i postanowiłam, że każdego tygodnia będę próbować czegoś całkowicie dla mnie nowego. Dlatego gdy zobaczyłam u Niemodelki jej koktajl z kaki i banana od razu mnie zainteresował, bo tego owocu nigdy nie jadłam! Jak tylko wypatrzyłam go w sklepie od razu wylądował w koszyku. Tyle tylko, że pomieszałam przepis:)
Zamiast banana dałam szpinak, który trochę zadusił smak kaki. Następnym razem zrobię tak jak Julia z bananem:) Najważniejsze, że kaki spróbowałam a sam koktajl też był smakowy:)
Swoją drogą przypomina mi się jak miałam na kursie ludzi z Rumunii- tam kaka oznacza kupę:) Ciężko im było przebrnąć przez czytanki, w których mowa była o pieczeniu i zajadaniu pysznych ciast, bo ciasto po norwesku to właśnie kaka:) Teraz czytam swoje zdanie:"najważniejsze że kaki spróbowałam...":)
Dobra, teraz już na prawdę kończę! Jeszcze tylko mój nowy gadżet, prawda, że czadowy?:) Jestem zdecydowanie kuchenną gadżeciarą:)
Odkryłam, że fotografowanie potraw motywuje mnie do tego aby były ciekawe, kolorowe i jak najbardziej zdrowe:) Dlatego, mimo że zajmuje to tak na prawdę sporo czasu, ślęczę w kuchni z aparatem:) Coś mam przeczucie, że jedzeniowe posty będą się teraz pojawiać najczęściej.
Na pierwszy ogień idzie jedna z moich ulubionych zup. Zdaję sobie doskonale sprawę, że serki topione nie są czymś zdrowym ale już od dłuższego czasu nie stosuję ich na kanapki, a tylko do tej zupy bo jest pyszna:)
Zupa z serkami topionymi:
ok. 2 litry wywaru z warzyw
200g serków topionych bez dodatków
100g posiekanego sera żółtego
por
2 duże cebule
4-5 ziemniaków pokrojonych w kostkę
sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, liść lubczyku
Wszystko posiekać, pokroić, wrzucić do wywaru i gotować aż ziemniaki będą miękkie. Pyszotka:)
A to dzieło wyczarował dla mnie w sobotę Adam. Powiedziałam "daj kilka grzanek na środek i oprusz pietruszką- wiesz, tak artystycznie". To jest wg mojego mężczyzny kilka grzanek i artystycznie udekorowana potrawa:) Ale za to pyszna!
Zupa krem z batata:
Z tego co mówił, to wrzucił do niej mięso, ziemniaki, marchew, pietruszkę, cebulę, przyprawy i jednego batata, który nam się ostał po tych lekko niewydarzonych frytkach. Wszystko zblendował i wyszło jak zwykle palce lizać.
Mam fazę na kombinowanie i postanowiłam, że każdego tygodnia będę próbować czegoś całkowicie dla mnie nowego. Dlatego gdy zobaczyłam u Niemodelki jej koktajl z kaki i banana od razu mnie zainteresował, bo tego owocu nigdy nie jadłam! Jak tylko wypatrzyłam go w sklepie od razu wylądował w koszyku. Tyle tylko, że pomieszałam przepis:)
Zamiast banana dałam szpinak, który trochę zadusił smak kaki. Następnym razem zrobię tak jak Julia z bananem:) Najważniejsze, że kaki spróbowałam a sam koktajl też był smakowy:)
Swoją drogą przypomina mi się jak miałam na kursie ludzi z Rumunii- tam kaka oznacza kupę:) Ciężko im było przebrnąć przez czytanki, w których mowa była o pieczeniu i zajadaniu pysznych ciast, bo ciasto po norwesku to właśnie kaka:) Teraz czytam swoje zdanie:"najważniejsze że kaki spróbowałam...":)
Jeszcze się u mnie w piątek przewinęła moja ulubiona rybka smażona na oleju kokosowym. To jest taki blok ze sprasowanych "ryb białych" czyli "seifilet". Coś ala mintaj, w każdym razie bardzo dobre chude mięsko, którego nigdy nie panieruję. Tutaj z kaszą kuskus, której nie jadłam wieki i już zapomniałam jaka jest smaczna:)
No dobra, jeszcze tylko mój ukochany koktajl ze szpinaku i kiwi:
A i moje kanapki do pracy takie smakowe:
Dobra, teraz już na prawdę kończę! Jeszcze tylko mój nowy gadżet, prawda, że czadowy?:) Jestem zdecydowanie kuchenną gadżeciarą:)
Mam nadzieję, że Was bardzo nie zanudziłam:)
Klem, klem:)
A do czego jest truskawka? To do parzenia herbaty?
OdpowiedzUsuńtak:) i do tego bardzo wygodna w użyciu:)
Usuńuwielbiam serki topione, szczególnie w zupach, moim zdaniem wyjątkowo dobrze smakują w zupie pieczarkowej :) a jeszcze z krakersami takiem mniam! i czemu wszystko co smaczne jest takie kaloryczne :( a ja teraz chcę spróbować koktajl z kaki i szpinaku :D i widzę masz męża z duszą artysty!
OdpowiedzUsuńArtysta z niego niesamowity- ale najważniejsze, że świetny kucharz:)
UsuńBrzmi super, niemal same moje ulubione smaki :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek od razu robi się głodny jak ogląda takie zdjęcia! Na pewno skorzystam z przepisów.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zupy, zwłaszcza ten krem z batata brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńNo i takim koktajlem bym nie pogardziła :D A gadżet super, przydałby mi się taki ;)
Każdy rodzaj melasy jest dobry. Ale nawet w tym przypadku umiar jest wskazany. Wybierz tą, która bardziej Ci odpowiada.
OdpowiedzUsuńZupki przepyszne - aż zgłodniałam. Idę zrobić napad na lodówkę :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie zupy-kremy. Moje ulubione to krem pomidorowo-paprykowy i krem z selera :D
OdpowiedzUsuńCzyli jak się okazuje wszyscy faceci mają podobne poczucie piękna jeśli chodzi o jedzenie xd
OdpowiedzUsuńNie zanudziłaś i czekam na następne posty tego typu :)