Chleb z kaszy GRYCZANEJ niepalonej
Najdziwniejszy chleb jaki do tej pory przyszło mi piec:)
Do przygotowania chlebka potrzebujemy
- 500g niepalonej kaszy gryczanej (białej)
- 3 łyżeczki soli (najlepiej morskiej lub różowej)
- ok 700ml wody
Skład wspaniały prawda?:)
A teraz przygotowanie...zajmuje 2 noce i jeden dzień i tutaj myślę, że zgodnie ze wskazaniem autorki najlepiej zacząć wieczorem.
1. Kaszę opłucz, zalej 700 ml wody i odstaw na noc lub na minimum 8 godzin.
W tym czasie ziarna napęcznieją, zrobią się lekko kleiste a na powierzchni może utworzyć się pianka jak na zdjęciach.
2. Rano przemieszaj kaszę i ewentualnie uzupełnij wodę- kasza powinna być stale pod chociaż minimalną warstwą wody. Odstaw na cały dzień.
3. Wieczorem skontroluj poziom wody, jeżeli na powierzchni jest jej sporo, odlej nadmiar a ziarna zblenduj na pół gładko.
Dodaj sól, wymieszaj i przełóż masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Keksówkę umieść w (zimnym) piekarniku i pozostaw na całą noc. Przez ten czas nasza masa delikatnie się wybrzuszy.
4. Rano przystąp do pieczenia.
Nie wyjmując chleba z piekarnika nagrzej go do 200 stopni i piecz przez ok 50-55 min. Na powierzchni utworzy się pęknięcie a chlebek będzie miał lekko zrumienioną chrupiącą skórkę.
Po upieczeniu wyjmij z piekarnika i z keksówki, odwiń z papieru i wystudź na kratce. (ja zostawiłam chleb w foremce, a gdy przestygł schowałam jeszcze na kilka godzin do lodówki aby dobrze zastygł i się lepiej kroił)
Ta woda ma na prawdę dziwną kleistą konsystencję ale tak właśnie powinno być:)
A poniżej chlebek po 3 etapie, po nocy w piekarniku (lub w innym chłodnym i spokojnym miejscu). Widać, że delikatnie się wybrzuszył i ładnie wypełnił foremkę.
I gotowe!
Wyszedł piękny, rumiany i chrupiący a ja jestem z siebie dumna bo po komentarzach widziałam, że niektórym opadał:)
Uwielbiam chleby z ziaren a teraz kolejną alternatywą dla zwykłej mąki stały się kasze!
To już mój drugi kaszowy wypiek, wcześniej powstał równie pyszny chleb z kaszy gryczanej i jaglanej TUTAJ
A komu mogę polecić dzisiejszy chleb?
W szczególności amatorom kaszy gryczanej niepalonej, która ma dużo delikatniejszy niż wersja palona, ale również dosyć charakterystyczny smak.
Chlebek w środku ma szarawo różowawy kolor, skórka jest cały czas chrupiąca a środek wilgotny.
Jak nie jestem fanką słodkich dodatków typu dżemy, tak ten bochenek pochłaniałam głównie z konfiturą z czarnej porzeczki:)
Przechowywałam go w lodówce i jadłam 4 dni a cały czas był jak świeżo upieczony!
Gdy trafiłam na ten przepis na stronie NATCHNIONEJ (link) ciekawość była tak duża, że od razu zabrałam się za "nastawianie" kaszy.
Byłam bardzo sceptyczna, bo przy moich umiejętnościach kulinarnych wypiek bez dodatku drożdży czy proszku do pieczenia po prostu nie ma prawa się udać!
Tak sobie przynajmniej ubzdurałam, ale że zapas białej kaszy gryczanej mam spory, to stwierdziłam, że ewentualna utrata 500g jest warta ryzyka:)
A mój bochenek się pięknie upiekł, wyrósł i przez kilka dni jedzenia był cały czas świeżutki i przepyszny!
Chodź tu, patrzaj i wypróbuj!
Do przygotowania chlebka potrzebujemy
- 500g niepalonej kaszy gryczanej (białej)
- 3 łyżeczki soli (najlepiej morskiej lub różowej)
- ok 700ml wody
Skład wspaniały prawda?:)
A teraz przygotowanie...zajmuje 2 noce i jeden dzień i tutaj myślę, że zgodnie ze wskazaniem autorki najlepiej zacząć wieczorem.
1. Kaszę opłucz, zalej 700 ml wody i odstaw na noc lub na minimum 8 godzin.
W tym czasie ziarna napęcznieją, zrobią się lekko kleiste a na powierzchni może utworzyć się pianka jak na zdjęciach.
2. Rano przemieszaj kaszę i ewentualnie uzupełnij wodę- kasza powinna być stale pod chociaż minimalną warstwą wody. Odstaw na cały dzień.
3. Wieczorem skontroluj poziom wody, jeżeli na powierzchni jest jej sporo, odlej nadmiar a ziarna zblenduj na pół gładko.
Dodaj sól, wymieszaj i przełóż masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Keksówkę umieść w (zimnym) piekarniku i pozostaw na całą noc. Przez ten czas nasza masa delikatnie się wybrzuszy.
4. Rano przystąp do pieczenia.
Nie wyjmując chleba z piekarnika nagrzej go do 200 stopni i piecz przez ok 50-55 min. Na powierzchni utworzy się pęknięcie a chlebek będzie miał lekko zrumienioną chrupiącą skórkę.
Po upieczeniu wyjmij z piekarnika i z keksówki, odwiń z papieru i wystudź na kratce. (ja zostawiłam chleb w foremce, a gdy przestygł schowałam jeszcze na kilka godzin do lodówki aby dobrze zastygł i się lepiej kroił)
Ta woda ma na prawdę dziwną kleistą konsystencję ale tak właśnie powinno być:)
A poniżej chlebek po 3 etapie, po nocy w piekarniku (lub w innym chłodnym i spokojnym miejscu). Widać, że delikatnie się wybrzuszył i ładnie wypełnił foremkę.
I gotowe!
Wyszedł piękny, rumiany i chrupiący a ja jestem z siebie dumna bo po komentarzach widziałam, że niektórym opadał:)
Uwielbiam chleby z ziaren a teraz kolejną alternatywą dla zwykłej mąki stały się kasze!
To już mój drugi kaszowy wypiek, wcześniej powstał równie pyszny chleb z kaszy gryczanej i jaglanej TUTAJ
A komu mogę polecić dzisiejszy chleb?
W szczególności amatorom kaszy gryczanej niepalonej, która ma dużo delikatniejszy niż wersja palona, ale również dosyć charakterystyczny smak.
Chlebek w środku ma szarawo różowawy kolor, skórka jest cały czas chrupiąca a środek wilgotny.
Jak nie jestem fanką słodkich dodatków typu dżemy, tak ten bochenek pochłaniałam głównie z konfiturą z czarnej porzeczki:)
Przechowywałam go w lodówce i jadłam 4 dni a cały czas był jak świeżo upieczony!
Pomimo tych 2 dni przygotowywania masy kaszowej, roboty przy tym chlebku nie ma wiele (więc jest idealny dla takich leni jak ja!), za to na pewno można powiedzieć, że jest naturalny, bezglutenowy, bez drożdży czy proszku do pieczenia, wegański a co najważniejsze PYSZNY!
Ja swój bochenek już dawno skonsumowałam a dziś improwizowałam z chlebkiem z kaszy jaglanej i mielonego siemienia:) Ale o tym innym razem:)
A my jutro mamy wolne i już nie mogę się doczekać!
17 maja!!!!!!! Narodowe święto Norwegii ( Święto Konstytucji),
najbardziej norweski dzień w roku obchodzony w NIESAMOWITY sposób!
najbardziej norweski dzień w roku obchodzony w NIESAMOWITY sposób!
Jutro mam zamiar udać się z Lubym do centrum Oslo, w samo serce tego całego zamieszania, zrobić milion fotek i pokazać Wam potem jak można oryginalnie, radośnie i przede wszystkim z ogromną chęcią świętować taki dzień! Jak ja bym chciała aby 3 maja był tak wyczekiwanym i hucznie obchodzonym dniem u nas w Polsce jak norweski 17 maja!
Nie patrz tak, idź namoczyć kaszę na chlebek:)
Pozdrawiam!
Klem, klem:)
Nie patrz tak, idź namoczyć kaszę na chlebek:)
Pozdrawiam!
Klem, klem:)
Piękny przekrój :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Widziałam ten przepis, ale jeszcze nie zdobyłam siè na pieczenie :D I tak się zastanawiam, czy ta ilość soli jest tutaj niezbędna, bo dla mnie chyba byłby za słony...
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Widziałam ten przepis, ale jeszcze nie zdobyłam siè na pieczenie :D I tak się zastanawiam, czy ta ilość soli jest tutaj niezbędna, bo dla mnie chyba byłby za słony...
OdpowiedzUsuńNie lubię kaszy gryczanej, bo zniechęcili mnie do niej w przedszkolu. Ale z czystej ciekawości spróbowałabym takiego chlebka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale czad! Muszę spróbować, wygląda genialnie, uwielbiam takie przepisy!
OdpowiedzUsuńTylko z tych trzech składników otrzymamy taki piękny chlebek? Niesamowite! Wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNo, wiesz, różne chleby piekę ale takiego nie, ale słowo, też spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak duza masz ta foremke?
OdpowiedzUsuńmam taką ok 30 cm na 10 cm
UsuńOooo bardzo czekam na post o 17 maja! :) I już nie patrzę, idę namoczyć kaszę!!! Dziś w planach mam fasolowe brownie, ale taki chlebek też zacznę tworzyć. Dzięki za kolejny super przepis!
OdpowiedzUsuńwłaśnie przygotowuję post:) Widziałam Twoje brownie musi być pyszne:)
UsuńSkład wspaniały. Im prościej, tym lepiej. Nigdy wcześniej nie czytałam o takim chlebie, ale bardzo lubię kaszę gryczaną i to zdecydowanie coś dla mnie. Już czuję pyszny smak kromki chlebka z miodem :)
OdpowiedzUsuńJeju to coś dla mnie - prawie nic nie trzeba robić. Chyba upiekę, bo jestem prze-ciekawa smaku. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zazdrośnica Zawistna
[zzawistna.blogspot.com]
Przepis faktycznie prosty i jasny, a efekt świetny! :))
OdpowiedzUsuńMm aż poczułam jego zapach ! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować Twój przepis :)
Proszę Cię, wybacz mi, ale to napiszę. Napiszę to, by popisać się swoją wiedzą, no i przede wszystkim, aby Cię "pocieszyć". No w końcu ja od tego jestem, by pisać takie rzeczy. Obróbka termiczna produktów bogatych w węglowodany przy temperaturze minimum 120 stopni Celsjusza powoduje, że powstaje akrylamid. Sprzyja rozwojowi raka i jest toksyczny dla układu nerwowego.
OdpowiedzUsuńwiem mój drogi ale to nie zmienia faktu, że nie mam zamiaru rezygnować z wypieków;)
UsuńWspaniale wygląda! Uwielbiam kaszę gryczaną, ale ostatnio zeszła u mnie trochę na drugi plan, chyba się nią trochę przejadłam swego czasu.
OdpowiedzUsuńPrzepis bardzo ciekawy i po zdjęciach widać, że godny wypróbowania :)
Wow, nigdy bym nie pomyślała, ze chleb bez drożdży, zakwasu albo proszku do pieczenia może się udać. A tutaj proszę! Jutro lecę po kasze ;)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, może kiedyś spróbuję upiec sama ;) czekam na Twój post o 17 maja, my tylko na chwilę byliśmy na paradzie niestety, i mam tylko trochę zdjęć :P
OdpowiedzUsuńKurka, mam ten rodzaj kaszy w domu, ale zawsze zapominam o tym, żeby ją namoczyć. ;/
OdpowiedzUsuńA przepis - bardzo mi się podoba!
Widziałyśmy ten przepis bo z podobnej masy robimy naleśniki jednoskładnikowe :) Na ten chleb przyjdzie czas we wakacje jak będziemy na dłużej w domu rodzinnym z piekarnikiem :) Twój bochenek wyszedł niesamowity!!! :)
OdpowiedzUsuń