Kuchenne gadźety: ceramiczne KIEŁKOWNIKI!
No i mamy grudzień:)
U mnie w Oslo piękna mroźna zima za oknem- śniegu mało ale bajkowy szron pokrywa wszystko i te drewniane norweskie domki przystrojone w światełka prezentują się już iście świątecznie:)
Od dwóch tygodni siedzimy z Chrupkiem sami - Pańcio pracuje hen pod Trondheim i wróci pewnie dopiero w następną niedzielę.
Ale my się nie nudzimy!
Odliczamy dni do wyjazdu na święta i polujemy na ozdoby i prezenty:)
No tu może przesadziłam- Chrupek to najwyżej na poduszkę poluje jak salta na kanapie fika.
Nie jest też zbytnio świadom wyjazdu do Polski bo raczej nie pamięta tych kilku dni w Potarganej Chałupie ale jestem pewna, że poczuje się jak w domu:)
A my będziemy mieli swojego własnego królika bożonarodzeniowego xD
Może bardziej pasuje do Wielkanocy, tak jak mój dzisiejszy kuchenny gadżet, ale dla mnie są idealnymi kompanami cały rok- Chrupek i KIEŁKOWNIKI:)
Jak ja na nie czekałam!
Zamówiłam je na STRONIE PRODUCENTA (link)
Przez błąd na poczcie wylądowały w innym miejscu i do tego opisano, że zostały tam odebrane...
Na szczęście producentka (bardzo miła!) obiecała, że wyślą nowe, ale czekanie do grudnia mi się nie uśmiechało.
W ostatni dzień tuż przed wyjazdem wpadłam jeszcze na chwilę do rodzinnego domu i...DOTARŁY!
Nie wiem jak, nie wiem kto popełnił błąd ale najważniejsze, że przyszły i to w ostatnim momencie:)
A czemu tak na nie czekałam?
Bo jestem wielką fanką kiełków i miałam już trochę dosyć hodowania ich na sitku kuchennym (niewypał), gazie, która brązowiała i wyglądała strasznie, czy słoikach, w których kilka razy zaczynały mi gnić.
Jak zobaczyłam te ceramiczne cuda zakochałam się i stwierdziłam, że chociaż dwa muszą być moje:)
Te kapturki nakłada się na nasionka, które lubią kiełkować w ciemności- ja nadal nie wiem które to więc ich na razie nie używam xD
Ale pokazuję bo wyglądają jak lisie główki:)
Dla wielu osób kiełki kojarzą się tylko z rzeżuchą (za którą ja osobiście nie przepadam bo jest za ostra), ale kiełki możemy wyhodować prawie ze wszystkiego- brokuł, marchewka a nawet burak!
Moim zdecydowanym faworytem pozostaje jednak rzodkiewka!
W sałatkach niezastąpiona!
Choć trzeba przyznać, że różowe buraczkowe kiełki prezentują się genialnie!
Jak powiązać kiełkowniki ze świętami?
Kupić je na prezent dla roślinożercy czy po prostu fana zdrowej kuchni:)
Albo kupić dla siebie a potem cieszyć się takimi kolorami na parapecie podczas gdy za oknem śnieg i mróz:)
To zdecydowanie jeden z najlepszych moich kuchennych gadżetów!
Może by tak sobie sprawić jeszcze ze dwa?:)
Co myślicie?:)
Pozdrawiamy!
Klem, klem:)
Ślicznie przystrajają parapet :))
OdpowiedzUsuńA u nas zima deszczowa, jak to w Bergen, ale dokaracje swiateczne na mieście- obłędne:)
Ślicznie przystrajają parapet :))
OdpowiedzUsuńA u nas zima deszczowa, jak to w Bergen, ale dokaracje swiateczne na mieście- obłędne:)
Faktycznie świetny pomysł na prezent dla wszystkich fanów kiełków :) I bardzo fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńzamierzam kupić, bo na razie korzystam z gazy i talerzyka :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! świetna sprawa, już dawno myślałam o jakimś gadżecie do hodowli kiełków :)
OdpowiedzUsuńKrólik bożonarodzeniowy - fajnie brzmi :) Mam nadzieję, że Chrupek dobrze zniesie podróż do Polski ;)
OdpowiedzUsuńJa również lubię kiełki - najbardziej tak jak Ty te rzodkiewki i wysiewam je sobie na wacie rozłożonej na talerzyku. Jadłam też kiełki lucerny i mi nie smakowały ale te z brokuła czy buraka z chęcią bym spróbowała ;)rzeżuchy nie lubię ale moja siostra uwielbia :)
Z kiełkownicą jeszcze nie miałam styczności ale ta którą zamówiłaś wygląda bardzo ładnie i ładnie prezentuje sie w kuchni :)
Wow! Ale fajne te pojemniczki! Musimy koniecznie nad nimi pomyśleć! :D
OdpowiedzUsuńPięknie i estetycznie wyglądają, nie to co talerz z watą ;) Po za tym widać, że łatwo je wyczyścić :)
OdpowiedzUsuńczyści się bardzo łatwo i żadna wata się nie przykleja- talerz jest ok ale jak znalazłam takie cuda zakochałam się i musiały być moje:)
UsuńRównież sama hoduję kiełki. Najbardziej lubię rzodkiewkę i lucernę :)
OdpowiedzUsuńosobiście uwielbbiaam kiełki i często je sobie kupuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, nawet nie wiedziałam, że są takie profesjonalne sprzęty :) A i wyglądają genialnie! Udanego tygodnia ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepsze to niż kiełkownica bardzo pomysłowo zrobione
OdpowiedzUsuńMam nieco inna kiełkownice, a zimą kiełki jak najbardziej kocham. Są pyszne.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z takim kiełkownikiem :) Przydałby mi się taki gadżet, bo właśnie mam fazę na kiełki. Do tego jest mały i ładny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki gadżet :)
OdpowiedzUsuńWow, genialne ! Super rzecz, bo inne takie wynalazki nie zawsze się sprawdzają...
OdpowiedzUsuńJuż sprawdziłam stronę producentki i może sprawię sobie taki prezent :)
Poza tym, że bardzo lubię kiełki, to takie kiełkowniki świetnie wyglądają jako element wnętrza :)
Nie dość że kochane! To jeszcze bardzo praktyczne! Przydałyby mi się takie :) uwielbiam kiełkiiii
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mi je pokazałaś! Muszę sobie zamówić :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu oszalałem na punkcie kiełków, dlatego takie ceramiczne kiełkowniki uważam za niezbędne w kuchni ^^
OdpowiedzUsuń