God PÅSKE:)
I tak oto przede mną moje pierwsze święta na obczyźnie, które spędzę sama.
Trochę z konieczności a trochę z wyboru.
Dziś Adam pojechał do Polski.
Było mi strasznie przykro i większość dnia po prostu się dołowałam, przeglądałam bez sensu intenrety, wcinałam pomarańcze i planowałam co będę robiła przez najbliższe 2 tygodnie.
Większość znajomych też wyjechała, zostali tylko ci, z którymi niekoniecznie chciałabym się spotkać xD
Ale ja zawsze mam co robić:)
Bieganie mnie wciąga coraz bardziej, kilka portretów czeka na narysowanie a i przerwa świąteczna na kursie nie trwa wiecznie i w środę idę znowu do szkoły:)
Te 2 tygodnie zlecą błyskawicznie:)
A potem tylko mega, mega radość z Jego powrotu:)
A święta...no cóż, nigdy jakoś szczególnie nie przeżywałam tych wielkanocnych.
Moimi najważniejszymi tradycjami był od lat spacer do kościoła (3 km w jedną str) z psiapsółą na święcenie i obowiązkowa wizyta u dziadków w Niedzielę Wielkanocną, gdzie zajadałam się mandarynkami:)
No i jajko ze święconki na śniadanie i adamowy żurek na obiad.
Tego będzie mi brakować...
Ale przeżyję:)
Wam życzę wspaniałych, rodzinnych i słonecznych świąt!
I nie marnujcie czasu na blogowanie w te dni, lepiej spędźcie ten czas z bliskimi a nie z komputerem:)
Klem, klem:)
Trochę z konieczności a trochę z wyboru.
Dziś Adam pojechał do Polski.
Było mi strasznie przykro i większość dnia po prostu się dołowałam, przeglądałam bez sensu intenrety, wcinałam pomarańcze i planowałam co będę robiła przez najbliższe 2 tygodnie.
Większość znajomych też wyjechała, zostali tylko ci, z którymi niekoniecznie chciałabym się spotkać xD
Ale ja zawsze mam co robić:)
Bieganie mnie wciąga coraz bardziej, kilka portretów czeka na narysowanie a i przerwa świąteczna na kursie nie trwa wiecznie i w środę idę znowu do szkoły:)
Te 2 tygodnie zlecą błyskawicznie:)
A potem tylko mega, mega radość z Jego powrotu:)
A święta...no cóż, nigdy jakoś szczególnie nie przeżywałam tych wielkanocnych.
Moimi najważniejszymi tradycjami był od lat spacer do kościoła (3 km w jedną str) z psiapsółą na święcenie i obowiązkowa wizyta u dziadków w Niedzielę Wielkanocną, gdzie zajadałam się mandarynkami:)
No i jajko ze święconki na śniadanie i adamowy żurek na obiad.
Tego będzie mi brakować...
Ale przeżyję:)
Wam życzę wspaniałych, rodzinnych i słonecznych świąt!
I nie marnujcie czasu na blogowanie w te dni, lepiej spędźcie ten czas z bliskimi a nie z komputerem:)
GOD PÅSKE ALLE SAMMEN!
(gu poske alle sammen)
WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM:):)
Klem, klem:)
Nie obchodzę tychże świąt, ale wyobrażam sobie że dla kogoś kto to robił i robi bycie samemu może być dołujące. Ale mam nadzieję że wykorzystasz sytuację jak tylko się da i spędzisz ten czas jak najlepiej i najszczęśliwiej! :) :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo tej samotności dobrze spożytkujesz ten czas. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by mimo iż spędzasz Wielkanoc samotnie i to w Norwegii, był to czas dobrze wykorzystany :) nie życzę God Påske ale udanego wypoczynku, pogody ducha i braku nudy ! :)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt! Nie tylko Ty spędzasz je samotnie;) Jak dobrze że masz tyle ciekawych zainteresowań:)
OdpowiedzUsuńJa mam święto 365 dni w roku. Codziennie robię to "samo" bez względu na te świąteczne wymysły. Kocham nie tylko 14 lutego, bloguję gdy chcę, rodzina daleko...
OdpowiedzUsuńps.szczur dobrał mi się do ryżu, uderzyłem go butelką :)
Wesołych świąt! :)))) Mimo wszystko- niech będą dla Ciebie udane! :))
OdpowiedzUsuńRównież życzymy Ci spokojnych świat i mimo, że samotne to najważniejsze, że zdrowe :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :) Mam nadzieje, że i tak spędzisz święta w miłej atmosferze :)
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt, uśmiechu i dobrego spędzenia tych dni :)
OdpowiedzUsuńU mnie mandarynki to raczej tradycja bożonarodzeniowa :) W te święta placki, sałatki i jajeczka.
OdpowiedzUsuńNa pewno czas zleci szybko, jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach ;)
Smacznego jajka!
moje drugie na obrzyźnie, ale nie sama. Samej byłoby mi smutno, dlaczego nie pojechałaś razem z chłopakiem ?
OdpowiedzUsuńŻyczę również bardzo słonecznych, pogodnych świąt :)
Również życzę Wesołych Świąt! Dużo uśmiechu! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :) Ja spędzam te święta we dwoje, na spokojnie i powolutku :)
OdpowiedzUsuńTeż spędzam święta z daleka od rodziny, ale z tą różnicą, że w Anglii i z chłopakiem, tak samo jak Boże Narodzenie. Na szczęście odwiedzam Polskę za miesiąc i aż mi nogi chodzą z radości :D
OdpowiedzUsuńCześć! Muszę się wytłumaczyć, po zmianie bloga mój system (wordpress) wrzucił automatycznie Twój komentarz do spamu, ale już odnalazłem. Wracając do szczura...
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy nie uciekał, bo był chory czy może dlatego, że w tamtym okresie całymi miesiącami nic nie jadłem od zwierzątek, tzn. zwierzęta potrafią wyczuć przez pot, czy jesteś roślinożercą. Niezapomnianym uczuciem jest, gdy idziesz pobiegać do lasu, a tam otaczają człowieka sarny i biegają wokół niego... (to nie żart)
Jak będziesz czuć nieodpartą chęć namalowania kogoś to ja poproszę taki portrecik :) Masz taki talent o którym ja mogę zapomnieć i nigdzie takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te święta z wiekiem zyskują na wartości. Może po prostu się do nich dojrzewa? :) W każdym razie dzisiaj mam taki dzień dla siebie i będę robić wszystko, na co nie mam czasu na co dzień.
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie szybko zlecą! Ani się obejrzysz i już wszystko będzie po staremu, a Ty będziesz się zastanawiać, gdzie się podział ten cały czas, bo jeszcze nie zdążyłaś wszystkiego zrobić ;)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
Ja nie wytrzymałabym bez Adama - oczywiście mojego - ale są sytuacje, które zmuszają do krótkotrwałej rozłąki :) PS. Wszystkiego słonecznego!
OdpowiedzUsuńJakoś umknęła mi Twoja notka :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Święta mimo wszystko miałaś udane :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń... i po Śiętach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo wszystko miałaś udane święta! A dwa tygodnie na pewno szybko zlecą, norweski, bieganie i rysowanie, same przyjemności - czego jeszcze chcieć! :)
OdpowiedzUsuń