Domowe batony owsiane z daktylami
No i mamy poniedziałek, nowy tydzień nowe możliwości:)
Zaczynam lubić ten dzień, mimo, że daleko do weekendu...
Ale w sumie w sobotę i niedzielę przygotowuję się właśnie na nowy tydzień:)
Zbieram ciekawe przepisy, robię zakupy do nich i planuję:)
A Dziś to, co wyplanowałam i upiekłam w zeszłym tygodniu:)
Często spotykam na blogach recenzje przeróżnych batonów- pełnoziarnistych, białkowych, najczęściej dosyć drogich.
Dawno dawno temu, kiedy myślałam, ze wszystko co zawiera pełne ziarno jest zdrowe- kupowałam batoniki muesli w supermarketach.
Nic one ze zdrowotnością wspólnego nie miały bo zawierały pół tablicy Mendelejewa, ale wtedy myślałam, że są lepszą alternatywą dla zwykłych batonów.
Teraz nie zwracam uwagi na takie wynalazki, a batoniki robię w domu- bez polepszaczy:)
Pierwsze były "domowe batony z rodzynkami i polewą kakaową" TUTAJ
Dziś przyszła pora na batoniki według TRUE TASTE HUNTERS czyli Iny R.:)
Jej przepis TUTAJ
TASTY!
1. Daktyle zmiksuj z bananem, mlekiem (lub wodą po daktylach), przyprawami.
2. Połącz ciapkę z pozostałymi składnikami, jeśli będzie zbyt suche dodaj odrobinę wody lub mleka
3. Rozłóż na blaszce tak aby ciasto miało ok 1 cm grubości, dobrze uklep- idealna do tej ilości będzie blaszka 20 x 20 cm- ja miałam większą ale to nie wadzi:)
4. Piecz ok 30 min w 180 stopniach
5. Po wyjęciu z piekarnika odczekaj ok 20 minut i pokrój ciasto na prostokąty
6. Przechowuj w pojemniku w lodówce- podobno do tygodnia, nie wiem bo moje tyle nie wy3mały:)
Zniknęły zdecydowanie za szybko (guilty xD)
No przyozdobiłam je zjawiskowo hehe, ten sznurek jest kompletnie niepraktyczny:)
A na koniec...tydzień temu pisałam, że już czuję wiosnę i, że gdzieniegdzie w Oslo jeszcze śnieg zalega...
...także ten no...na wiosnę muszę jeszcze poczekać:)
Ale wracając do batonów:)
Kto piecze, kto kupuje, a kto nie je ich wcale?
Pozdrawiam!
Klem, klem:)
Zaczynam lubić ten dzień, mimo, że daleko do weekendu...
Ale w sumie w sobotę i niedzielę przygotowuję się właśnie na nowy tydzień:)
Zbieram ciekawe przepisy, robię zakupy do nich i planuję:)
A Dziś to, co wyplanowałam i upiekłam w zeszłym tygodniu:)
Często spotykam na blogach recenzje przeróżnych batonów- pełnoziarnistych, białkowych, najczęściej dosyć drogich.
Dawno dawno temu, kiedy myślałam, ze wszystko co zawiera pełne ziarno jest zdrowe- kupowałam batoniki muesli w supermarketach.
Nic one ze zdrowotnością wspólnego nie miały bo zawierały pół tablicy Mendelejewa, ale wtedy myślałam, że są lepszą alternatywą dla zwykłych batonów.
Teraz nie zwracam uwagi na takie wynalazki, a batoniki robię w domu- bez polepszaczy:)
Pierwsze były "domowe batony z rodzynkami i polewą kakaową" TUTAJ
Dziś przyszła pora na batoniki według TRUE TASTE HUNTERS czyli Iny R.:)
Jej przepis TUTAJ
TASTY!
W oryginale są 2 łyżki mąki amarantusowej- zamiast tego dałam 2 łyżki "poppingu" czyli amarantusa ekspandrowanego.
Nie mam również masła orzechowego- próba zmielenia norweskich orzeszków ziemnych skończyła się na powstaniu mąki- i to dodałam zamiast masła:)
Nie wpłynęło to nijak na konsystencję czy smak- jak dla mnie BOMBA!
DOMOWE BATONY OWSIANE Z DAKTYLAMI:
2 szklanki płatków owsianych (200g)- można użyć bezglutenowych
2 łyżki poppingu z amarantusa- lub 2 łyżki mąki amarantusowej (jeśli nie masz po prostu pomiń)
1/2 szklanku SUROWEJ kaszy jaglanej (wypłukanej)
50 g mąki migdałowej (zmielonych migdałów lub innych orzechów)
4 łyżki słonecznika
220 g daktyli bez pestek (jeśli są suszone, namocz na kilka godzin)
1 dojrzały banan
3 łyżki masła orzechowego
1 łyżeczka mielonego cynamonu
szczypta kardamonu (pominęłam)
szczypta gałki muszkatołowej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (nie miałam, dałam aromat bananowy)
4 łyżki mleka roślinnego (zamiast tego dałam ok 6 łyżek wody po moczeniu daktyli)
1. Daktyle zmiksuj z bananem, mlekiem (lub wodą po daktylach), przyprawami.
2. Połącz ciapkę z pozostałymi składnikami, jeśli będzie zbyt suche dodaj odrobinę wody lub mleka
3. Rozłóż na blaszce tak aby ciasto miało ok 1 cm grubości, dobrze uklep- idealna do tej ilości będzie blaszka 20 x 20 cm- ja miałam większą ale to nie wadzi:)
4. Piecz ok 30 min w 180 stopniach
5. Po wyjęciu z piekarnika odczekaj ok 20 minut i pokrój ciasto na prostokąty
6. Przechowuj w pojemniku w lodówce- podobno do tygodnia, nie wiem bo moje tyle nie wy3mały:)
Zniknęły zdecydowanie za szybko (guilty xD)
No przyozdobiłam je zjawiskowo hehe, ten sznurek jest kompletnie niepraktyczny:)
A najlepiej smakują w sobotę o 8.30 konsumowane zamiast śniadania w oczekiwaniu na autobus- przy okazji pod samym Pałacem Króla:)
Mniaaam!
Ina R. ma jeszcze jeden przepis na batoniki, który a pewno wykorzystam następnym razem- z nasionami chia i kakaem:)Mniaaam!
A na koniec...tydzień temu pisałam, że już czuję wiosnę i, że gdzieniegdzie w Oslo jeszcze śnieg zalega...
...także ten no...na wiosnę muszę jeszcze poczekać:)
Ale wracając do batonów:)
Kto piecze, kto kupuje, a kto nie je ich wcale?
Pozdrawiam!
Klem, klem:)
Twoje batoniki podbiły moje serce ^^, i szczerze mówiąc mam wyrzuty sumienia, że niestety sam takowych nie robię, tylko kupuję, a brak czasu zdaje mi się marnym wytłumaczeniem...
OdpowiedzUsuńNO zaszalałaś - pewnie też "odgapię" będę mieć przekąskę bo lepsze i zdrowsze niż kupne
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują, a jak zawierją daktyle muszą być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńPiękna zima :)
Rzadko jem, ale piec zdecydowanie wolę! :D I to też uwielbiam podawać je w podobnej formie- papierek i sznureczek. :D Wyglądają wtedy 100x bardziej apetycznie. :D
OdpowiedzUsuńmniam zdorowo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńMyślałam ostatnio nad tym, żeby samej zrobić takie batony, ale mój słomiany zapał szybko zdechł :)
OdpowiedzUsuńAle fantastycznie wyglądają! Z pewnością idealnie nadają się na przekąskę w ciągu dnia i na podróż! Uwielbiam takie rzeczy, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMniam! Podejrzewam, że u mnie te wszystkie batoniki zniknęłyby już po godzinie :)
OdpowiedzUsuńMoże bardzo Cię tym zaskoczę, ale nie jem! ha ha
OdpowiedzUsuńszkoda czasu i miejsca w żołądku, gdy można zjeść surową kalarepę he he
może Cię zaskoczę ale nie zaskoczyłeś mnie:) Ja jadłam za to surową brukiew na kolację xP
UsuńNie wiedziałam, że można samemu zrobić takie batony! I do tego wyglądają o wiele lepiej niż kupne ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze batony!
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
Ale piękne <3 :) Tak piękne że szkoda zjeść :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają! Aż nabrałam ochoty na pichcenie domowych batoników :-)
OdpowiedzUsuńJa osobiście robiłam takie kiedyś na kształt ciasteczek. Mój Ukochany robi sobie takie batony na długie, rowerowe treningi :)
OdpowiedzUsuńPół kilo biżuterii, kapelusze - takie duże, a od grona wielbicieli - pocałunki i róże! Najlepszego!
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńWyglądają niezwykle kusząco - spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTeż już nie zwracam uwagi na te sklepowe batoniki musli. Samemu można je bardzo prosto przygotować jak widać ;) Twoje wyglądają cudownie! Na pewno były bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu obiecuję sobie, że znajdę czas na upieczeniu własnych batonow. Twoje są świetne i genialnie wyglądają :) narazie biorę ze sobą batona sezamowego z miodem, który ma tylko te dwa składniki i kupiłam go w Lidlu :)
OdpowiedzUsuńJuż zrobiłam - zresztą zobacz na instagram
OdpowiedzUsuńi tylko 30 minut pieczenia? Mogę robić :D
OdpowiedzUsuń